Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility

Witamy na stronie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.

Zapraszamy do korzystania ze zbiorów.

Kontakt z Wypożyczalnią:

poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek: 9:00-19:00; środa, sobota: 9:00-15:00

W ramach programu Dyskusyjne Kluby Książki w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sandomierzu gościła Joanna Bator. W spotkaniu wzięły udział przedstawicielki DKK z Osieka.

We wrześniowe popołudnie 17 września gościłyśmy w naszej bibliotece Joannę Bator. Autorka przybyła na spotkanie zorganizowane w ramach projektu Dyskusyjne Kluby Książki finansowanego przez Instytut Książki przy współpracy Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach. Cieszymy się, że odwiedziły nas klubowiczki z DKK w Osieku.

img_01
img_02
img_03
img_04

Cóż za niezwykłe spotkanie! Już sam początek był ekscytujący, autorka przybyła tuż, tuż przed... Ale warto było czekać. Bardzo ucieszyła się, że w końcu dotarła do Sandomierza. Była u nas po raz pierwszy i jest to jedno z trzech miast, które pragnęła odwiedzić, a zawsze coś stało na przeszkodzie. Czekają na nią jeszcze Lwów i Bejrut... Tą radosną wiadomością podzieliła się tuż przed spotkaniem z Wiesławem Myśliwskim.

Pisarka, felietonistka, antropolożka kultury, doktor filozofii, były pracownik akademicki. Znana głównie ze swojej najpopularniejszej książki „Ciemno prawie noc” nagrodzonej Literacką Nagrodą Nike w 2013 r. mającej w tym roku swą premierę filmową. Wałbrzyszanka mieszkająca pod Warszawą zakochana w Japonii. Podzieliła się ze swoimi czytelnikami, a wśród nas było ich wielu, swoimi spostrzeżeniami i refleksjami na temat swojego pisarstwa. Nie może uciec od swoich korzeni, a Wałbrzych wciąż obecny jest w jej powieściach. W „Piaskowej Górze”, „Chmurdalii” i w „Ciemno prawie noc”. Jak zapowiada i w tej najnowszej.

Wciąż w drodze. Japonia, Sri Lanka, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Niemcy i ukochana wyspa grecka Karpathos. Najważniejsza Japonia, to tam napisała pierwszą powieść. Z dystansu, z poczucia osamotnienia i wyobcowania wróciła nią do Polski. Była to „Piaskowa Góra” z 2009 r. Choć wcześniej napisała „Kobietę” uznaną za manifest feministyczny. Fascynację Japonią, jej kulturą i wyjątkowością wyraziła w zbiorze esejów „Japoński wachlarz”. I jeszcze niezwykła „Wyspa Łza” efekt pobytu na Sri Lance. To swoisty dziennik intymny w którym autorka odsłania się jako człowiek i twórca. Podróż śladami zaginionej Sandry Valentiny stała się podróżą śladami Witkiewicza i w głąb siebie. Autorka na spotkaniu zapowiedziała dalszą część książki.

Przeczytała fragment ostatniej powieści o wymownym tytule „Purezento” (Dar). Jej pierwszą powieść o Japonii. Metaforą ludzkiego losu jest tutaj kintsugi, pradawna sztuka naprawy ceramiki za pomocą złota.

Nie zabrakło pytań od czytelników. O pierwsze zdanie, które rozpoczyna każdą nową opowieść. O motyw podwójności i siostrzeństwa tak charakterystyczny dla jej prozy. O cierpieniu, bólu a nawet grozie, co tak dosadnie przedstawił Borys Lankosz w adaptacji filmowej „Ciemno prawie noc”. I o wykłady berneńskie dla studentów fakultetu literatury. O biurko pisarza, uporządkowane, z laptopem i z widokiem przez nieosłonięte okno, i zaparzoną zieloną herbatą. W pobliżu fotografia bliźniaczek od przyszywanej cioci z Grodna - nieustające źródło inspiracji. A pani Joanna w lekkiej yukacie z kotami u boku. O uznaniu i popularności wśród czytelników z kręgu niemieckojęzycznego, czego wyrazem jest ubiegłoroczna Nagroda Literacka im. Hermanna Hessego.

A później już tylko podpis autorki na książce i możliwość rozmowy. Na pożegnanie podziękowanie za felieton pani Joanny o nas bibliotekarkach „Panie na książkach”, który ukazał się kilka lat temu na łamach „Gazety Wyborczej”. I jej słowa na do widzenia: „Jesteście wielkie”. Dziękujemy.

Małgorzata Chrzelest - DKK w Sandomierzu


Joanna Bator urodziła się w 1968 w Wałbrzychu, tam spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. Studia wyższe ukończyła na Uniwersytecie Wrocławskim, pracowała w PAN, podróżowała po całym Świecie. Praca naukowa – jak przyznała na spotkaniu w Bibliotece nie dawała jej pełnej satysfakcji. Podróże, związane z pracą naukową, a zwłaszcza pobyt w Japonii, stały się impulsem do zmiany planów życiowych. Zaczęła pisać i jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Książki Joanny Bator są fantastyczne! Jestem jej wielką fanką. Nie przeczytałam Jej wszystkich wydanych książek, ale myślę, że zdążę je jeszcze przeczytać. Przeczytałam tzw. Trylogię Wałbrzyską i dwie książki o Japonii. Zaczęło się jednak od „Roku królika”, październikowej lektury w DKK w 2017 roku.

Początkowo moje podejście do nieznanej dotąd autorki było nieufne. Treść „Królika” wydała mi się nieco dziwaczna, bohaterowie z różnych powodów nie z mojej bajki. Po „wczytaniu się” zmieniłam zdanie.

Lektury, które trafiają do moich rąk, dzielę na trzy kategorie: naukowe (pouczające), nudne i wciągające. Od razu zaliczyłam panią Bator do trzeciej i pierwszej. Żadna, powtarzam: żadna z książek Joanny Bator nie jest nudna!

Już przeczytanie „Roku królika” skłoniło mnie do lektury wszystkich Jej książek, które odkryłam w bibliotekach.

Chciałam (chciałyśmy, wszystkie czytelniczki z DKK) - poznać ją osobiście. Udało się! Nie jesteśmy zarozumiałe! Wprawdzie nasze sandomierskie DKK w ubiegłym roku zdobyło pierwsze miejsce, ale podejrzewam, że bodźcem dla autorki była raczej historia Sandomierza, a nie nasz „ambitny” klub.

Zaraz na początku spotkania wyznała nam, że dawno chciała nawiedzić nasz słynny gród i zawsze „coś” wypadało. Tym razem też były przeszkody, na szczęście niewielkie: samochodowe radio „zacięło się” i bez przerwy nadawało Radio Maryja. O! Pomyślałam - bratnia dusza! Ponieważ trasa Warszawa – Sandomierz nie jest bardzo długa, udało się naszemu gościowi zdążyć na czas.

Wygląda tak, jak na zdjęciach w Internecie: skromna, przyjaźnie uśmiechnięta, dziewczęca. Po krótkim powitaniu przez naszą moderatorkę Małgosię i przez nas – (oklaski), tradycyjny dialog: Małgosia zadaje pytania – pani Joanna odpowiada. Najpierw – o trylogii wałbrzyskiej. Autorka stanowczo twierdzi, że wątków biograficznych tam nie ma, ale ja wiem swoje, w tych wielu warstwach różnych wątków, mieszczą się epizody z życia pani Joanny.

Niektóre jej wypowiedzi, nie wiem tylko, czy świadome, wybitnie o tym świadczyły. Nie będę pisać o jakie epizody mi chodzi, bo jeśli autorka nie chce być porównywana z żadną z jej bohaterek, nie sprawię jej zawodu.

Sporo czasu poświęciły obie panie (P. Małgosia pyta, pani Joanna odpowiada), nowej powieści – „Purezento”, która już ukazała się w księgarniach. Tematyka nowej książki związana z Japonią i ceramiką japońską.

Pytania p. Małgosi dotyczą dwóch książek: „Japoński wachlarz” i „Japoński wachlarz. Powroty”. Autorka przebywała dość długo w Tokio, aby poznać ten ciągle dla nas egzotyczny kraj i opisać go w doskonały sposób. Mamy już w Klubie przeczytane książki o Japonii a ja mam także wiedzę od córki i wnuków, którzy pod koniec ubiegłego wieku spędzili 2,5 roku w Japonii.

Dyskusja z autorką była wyjątkowo obfita, co oznacza, biorąc pod uwagę rozpiętość wieku dyskutantek, że Joanna Bator jest dla nas wszystkich. Podziękowałam jej specjalnie, od siebie, za cykl wałbrzyski, bo spędziłam nieopodal zamku Książ wiele wakacji w dzieciństwie i wczesnej młodości u moich bliskich.

Wyrazistymi bohaterkami Joanny Bator są kobiety. Mężczyźni są jakby trochę w cieniu. Często miałam wrażenie podczas czytania jej książek, że to nie my, kobiety jesteśmy tzw. słabą płcią… Te książki są tak dynamiczne, że często identyfikowałam się z którąś z bohaterek i widziałam się w środku akcji. Ba! We śnie przeżywałam jakby ciąg dalszy. Jeśli pisarz potrafi tak rozbudzić wyobraźnię czytelnika, to znaczy, że jego dzieło jest kultowe.

Włączyłam Joannę Bator do moich ulubionych współczesnych autorów. W Polsce mam ich kilku, z tym, że skala „lubienia” nie jest taka sama. Na pierwszym miejscu, obok Stefana Chwina umieściłam Joannę Bator. Nie wiem, czy się lubią?

Maria Zarańska - DKK


iklogonprclogodkk

Dofinansowano ze środków Instytutu Książki.

Numer rachunku bankowego:
BANK SPÓŁDZIELCZY II ODDZIAŁ W KIELCACH
45 8493 0004 0000 0062 0123 0001

GODZINY OTWARCIA

Poniedziałek

900 - 1900

Wtorek

900 - 1900

Środa

900 - 1500

Czwartek

900 - 1900

Piątek

900 - 1900

Sobota

900 - 1500

Back to top