Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)
Spotkanie autorskie z Magdaleną Grzebałkowską (05.11.2019)

Zadowoleni z siebie są tylko grafomanii. Magdalena Grzebałkowska w WBP.

Znana i nagradzana reportażystka, zdobywczyni Nike czytelników za 1945. Wojna i pokój (2016) spotkała się z czytelnikami w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach.

Autorka opowiadała o genezach powstania swoich książek. W przypadku reportaży biograficznych były to propozycje wydawnictwa. Nie na wszystkie się zgadzała, postać musiała ją zainteresować, przemówić do niej. Wybrała trzy postacie, na pozór bardzo się różniące. W miarę zagłębiania się w ich życie Grzebałkowska odkryła podobieństwo polegające na nieustannym dążeniu do celu. Ksiądz Jan Twardowski pisał wiersze pomimo, że Kościół nie patrzy przychylenie na poezję (wolno mu było pisać jedynie latem). Zdzisław Beksiński był architektem, który stał się malarzem, rzeźbiarzem, fotografem. Krzysztof Komeda wykształcił się na laryngologa, choć jego powołaniem okazał się jazz.

Na spotkaniu usłyszeliśmy kilka zabawnych anegdot dotyczących księdza Twardowskiego, m.in. o różnych kolorach jego tupecików i rozdawaniu ubrań – nawet tych nie swoich – potrzebującym. Autorka polubiła postać księdza i szukając materiałów do książki bardzo obawiała się, że znajdzie o nim informacje burzące wyidealizowany obraz. Jako rzetelna reporterka musiałaby je ujawnić. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Sprowokowało to rozmowę na temat tego, ile reporter może ujawnić z prywatnego życia. Grzebałkowska przyznała, że wydrapuje pazurami każdą intymność opisywanego bohatera. Nawet, jeśli nie wykorzysta informacji w książce, to lubi wiedzieć jak najwięcej. Nie ujawniła wszystkich informacji, które udało jej się zebrać na temat p. Zofii Trzcińskiej, wahała się przed opisaniem problemów zdrowotnych Beksińskiego. W takich przypadkach zastanawia się, czy swoim tekstem kogoś skrzywdzi, rozmawia z najbliższymi i podejmuje najbardziej obiektywną decyzję.

Czytelnicy pytali o początki pracy w Gazecie Wyborczej, o satysfakcję z pisania oraz o to jak ćwiczyć technikę pisania. Autorka zdradziła też, o czym będzie jej nowa książka i co tak naprawdę robi siedząc przy komputerze 12 godzin. Po spotkaniu wielu czytelników chciało zamienić kilka słów z naszym gościem i zdobyć autograf na książce.


iklogonprclogodkk

Dofinansowano ze środków Instytutu Książki.