Dnia 17 listopada 2025 roku odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Omówiliśmy dwie różnorodne wydawałoby się książki.:
- „ Poezje” Maria Pawlikowska- Jasnorzewska
- „ Małe eksperymenty ze szczęściem. Sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 83 i ¼”.
Choć obie książki są tak różne, bo tematami w poezji Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej są miłość, radosne chwile w życiu, piękno świata ( poetka zachwyca się nim na wszystkich etapach życia), a także wyrażanie siebie i postawienie na wrażliwość kobiety, która jest bardzo ważna w rozwijającym się świecie. Druga książka „Małe eksperymenty ze szczęściem to humorystyczny i wzruszający dziennik Henrika Groena, który opisuje rok z życia mieszkańca domu spokojnej starości w Amsterdamie. Książka pokazuje, jak można znaleźć radość i szczęście w małych rzeczach, pomimo starości i choroby. Porusza tematy związane z przemijaniem, robi to z humorem i pokazuje jak można znaleźć dużo pozytywnych rzeczy w codziennych chwilach, podróżach i przyjaźniach. Obie te książki skupiają się na emocjach związanych z miłością, ale też jej utratą i rozczarowaniem z tym związanym. W obu książkach widać jak ulotne są szczęśliwe chwile i najlepiej je łapać jak najszybciej i pełnymi garściami. Obie książki czytało nam się dobrze, momentami nas rozśmieszały, czasem wzruszały i zachęcały do głębokiej refleksji. Każde spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach jest niestandardowe. Tym razem Panie nagrywały „rolki” w bibliotecznym studiu nagraniowym o książkach, które chciałyby polecić innym czytelnikom na jesienno- zimowe wieczory. I jak same powiedziały czuły się jak gwiazdy filmowe. W spotkaniu udział wzięło 12 osób. Na kolejne świąteczne zapraszamy w grudniu.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska „Poezje”.
W roku 2022 Świat Książki wydał „ Poezje” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Bez wstępu, bez posłowia, bez alfabetycznego spisu wierszy. Spis treści tej książki chaotyczny. Poetka uwielbiana przez czytelników zasługuje na staranność wydawców i profesjonalizm. Istnieje wielu badaczy poezji. Można więc było zamieścić ich odczucia i opinie. Nie wiadomo czy jest to wybór wierszy czy całość twórczości poetki. Wydawca nie informuje.
Poetka urodziła się w r. 1891 w Krakowie. Była córką Wojciecha Kossaka. Zmarła na raka w Manchesterze w r. 1945. Zadebiutowała w piśmie Skamander. Wychowała się w neogotyckim dworku otoczonym zielenią zwanym Kossakówką, blisko Wawelu. Warto wiedzieć, że pod koniec października roku 2023 zaczął się remont tego zabytku. Wszystko realizuje Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie będące właścicielem tego obiektu.
Badacze już natrafili na ciekawe znaleziska. Jasnorzewska znała bardzo dobrze język niemiecki, francuski, angielski. Krótki czas była wolną słuchaczką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Malowała obrazy jako szkice piórkiem i akwarele. Przyjaźniła się ze Słonimskim i Tuwimem.
Próbowałam przeczytać te 311 wierszy. Stwierdzam że poetka ma swój piękny sposób pisania o miłości. Jej wiersze mają niepowtarzalny klimat, pisze o przemijaniu, o starzeniu się. Nazwałam niektóre wiersze filozoficznymi np.
CNOTY
Wszystkie cnoty miłe Panu Bogu
Maleją mi w oczach i bledną
Posiadam już tylko jedną
Kocham cię mój wrogu ...
Żartobliwie o miłości opowiada bardzo wiele wierszy Marii Palikowskiej Jasnorzewskiej. Oto przykłady;
EPITAFIUM ZAKOCHANEJ
Obłuczona światu i jawie
Ziemskim okryta całunem
Leżała kiedyś na trawie
Rozpamiętując pocałunek...
PORTRET
Usta twoje ocean różowy
Spojrzenie fala wzburzona
A twoje szerokie ramiona
Pas ratunkowy
Zachwycam się kiedy poetka pisze o świecie nazywając go genialnym, muzycznym, szumiącym.
WSZYSTKO ZALEŻY OD CIEBIE
W twojej ręce jest świat, w twojej białej ręce.
Gdy zechcesz będzie jasny, genialny,
Gorący, muzyczny, malarski, kwitnący, szumiący...
Nie będzie więcej zimy.
Będzie primavera [wiosna]
Powiedz mu niechaj żyje lub niechaj umiera.
Powiedz. Powiedz prędzej.
Przykład opisu przyrody u poetki;
SAMOBÓJSTWO DĘBU
Dąb samotnik spoglądał dokoła z pogardą
Poznał życie, kto widział generacyj tyle
Nagle zdjął z nieba piorun
Jak złocisty sztylet
I wbił go sobie w pierś twardą
Przemijanie i starość według Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej;
PRZEBYTA DROGA
Słońce stanęło w zenicie;
Oglądam się na przebytą drogę
To ma być moje życie ?
Patrzeć się na to nie mogę
CIEŃ BABKI
Straszy tren wlokąc z tyłu
W muślinach indyjskich z pyłu
W alei gdzie wicher jęczy
Siada w tiurniurze ( krynolina suknia ) z pajęczyn
Lecz więcej nic nie potrafi
Jest cieniem swych fotografii
Nad parkiem smutnym jak czyściec
Kołuje uwiędłym liściem
KURZE ŁAPKI
I już kurze łapki na skroni?
Ach czas jak gdacząca kura
o zabłoconych pazurach
przebiegł po białych płatkach okwitłej jabłoni!
POD KOŚCIOŁEM
Niebo pobladło z tęsknoty
Złote liście toczą się kołem
Moja młodość była jak gotyk
Siedzę teraz jak pod kościołem...
„Małe eksperymenty ze szczęściem. Sekretny dziennik Hendrika Groena,
Lat 83 i ¼”
Książkę pt.”Małe eksperymenty ze szczęściem. Sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 83 i ¼ napisał Peter de Smet urodzony w 1954 roku holenderski pisarz tworzący pod pseudonimem Hendrik Groen.
Książka zredagowana jest w formie pamiętnika napisanego przez pensjonariusza domu spokojnej starości Hendrika Groena mającego 83 lata i ¼ i obejmuje jeden rok jego życia i innych osób zamieszkujących razem z nim w tym pensjonacie.
Książka w Holandii została przyjęta bardzo ciepło. Ja również ją tak oceniam, chociaż czytałam ją z mieszanymi uczuciami. Opisuje ona życie osób w podeszłym wieku mieszkających w domu spokojnej starości w Amsterdamie, ale zawiera uniwersalne wartości i przemyślenia dotyczące ludzi w każdym wieku.
Książka napisana jest z humorem i „ z przymrużeniem oka”, ale zawiera również momenty smutne, wzruszające a nawet tragiczne.
Hendrik Groen tytułowy bohater –inteligentny starszy pan wraz z grupą przyjaciół stara się nie poddawać starości i urozmaicać sobie życie organizując różne aktywności takie jak spacery, gry towarzyskie, spotkania w wąskim gronie i inne małe przyjemności. Warunki w pensjonacie są o tyle wygodne, że każda osoba ma swój pokój z małym aneksem kuchennym, a osoby w lepszej formie fizycznej mogą wychodzić poza teren dalej i na dłużej za zgodą oczywiście dyrektorki domu.
Korzystając z tej możliwości Hendrik z przyjaciółmi założyli klub StaŻY i raz na jakiś czas każdy z członków po kolei organizował pozostałym niespodziankę i zapraszał np. do restauracji, na kurs gotowania z degustacją ugotowanych potraw i wiele innych. Starali się żyć tak, jak pisze Hendrik : ”Życie nie było puste i miało sens”. Ale z drugiej strony pisze: „trudno jest szukać celów i inspiracji w takim otoczeniu jak dom spokojnej starości”.
Hendrik Groen podkreśla, jak ważne są kontakty międzyludzkie, przyjaźnie a nawet miłość. Tak , właśnie miłość, bo nasz tytułowy bohater się zakochał i to jak sam określił „szaleńczo”. Wydaje mi się , że z wzajemnością. Niestety jego wybranka dostaje udaru i wkrótce umiera.
Hendrik nie ma dzieci, nikt go nie odwiedza, więc tym bardziej to rozstanie przeżywa. Ma co prawda żonę, którą odwiedza raz do roku w szpitalu psychiatrycznym, co ze zrozumiałych względów nie jest dla niego żadnym wsparciem.
W swoim pamiętniku Hendrik przedstawia również te smutne a nawet tragiczne strony starości: choroby, ból, zniedołężnienie , demencję, samotność a w końcu śmierć. Porusza problem obojętności młodych wobec starości, zwłaszcza ze strony dzieci i rodziny.
Na kartach książki przewija się często problem eutanazji i prawa do niej. Sądząc na podstawie tej książki zainteresowanie starszych ludzi tą formą pożegnania się z życiem jest w Holandii spore.
Podsumowując moją recenzję , rekomenduję tę książkę do przeczytania osobom w różnym wieku, nie tylko starszym , ponieważ zawiera ona uniwersalne wartości i praktyczne wskazówki, co tak naprawdę jest ważne w życiu i co nadaje mu sens np.:
-posiadanie planów na życie i wprowadzanie ich w czyn,
-szukanie inspiracji,
-nie odkładanie ważnych spraw na później,
-pielęgnowanie znajomości, przyjaźni i uczuć do innych ludzi.
Na zakończenie przytoczę jedną z ważnych sentencji Hendrika Groena:
„ Trzeba się przyłożyć, by każdy następny dzień był wart przeżycia”.
Lucyna Wysocka










