Witamy na stronie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.

Zapraszamy do korzystania ze zbiorów.

Godziny otwarcia: pon, wt, czw, pt: 9:00-19:00; śr, sob: 9:00-15:00

Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.

Dnia 22 kwietnia 2024 roku na spotkaniu DKK wspominaliśmy prezentację Marioli Banaśkiewicz. Wszystkie Panie z Klubu , które były na spotkaniu ( 12), były zachwycone występem, oprawą, wystawą i pamiątkami , które zgromadziła Mariola. Po wspomnieniach zaczęłyśmy omawiać książki, które przygotowałyśmy na spotkanie:

  1. Richard Powers „Listowieść”
  2. Almudena Grandes „Pocałunki składane na chlebie”

„Listowieść” Richarda Powersa to dla mnie niesamowite odkrycie, to powieść, jakiej nigdy nie było mi dane czytać. Na ponad 600 stronach autor splątał losy ludzi z drzewami, nadając tytuły kolejnych rozdziałów następująco: „Korzenie”, „Pień”, „Korona”, „Nasiona”. „Listowieść” to zdobywczyni prestiżowej Nagrody Pulitzera za rok 2019. Jest niezwykła, piękna, mądra i wiele innych przymiotników można dalej ciągnąć, w genialnym tłumaczeniu Michała Kłobukowskiego. Jego olbrzymia praca sprawiła, że powieść jest bardzo poetycka i bardzo dobra w odbiorze. Autor zawarł dziewięć zwykłych, prostych, ludzkich historii, takich, których na początku opowiadania wydaje nam się nie łączy żaden element. A jednak, drzewa- to motyw, który znajduje się w centrum każdej opowieści. Historie bohaterów, jak historie drzew zaczynają się od korzeni, ich rodziny, dzieciństwa, od tego co ich ukształtowało. Ten wzajemny związek będzie  trwał przez całą książkę, od korzeni ludzkich losów, przez pień i koronę, aż do nasion. Bohaterowie wywodzą się z różnych kultur i początkowo wydaje się, ze niewiele ich łączy. A jednak łączy ich niezwykła wrażliwość na przyrodę, odstają od innych, bo widzą więcej i czują mocniej. Każdy z nich ma jakaś pasję, która nadaje ich życiu głębszy sens. Książka zaczyna się od jednego kasztanowca i od chłopca, który rośnie w jego cieniu. Zdjęcia rozsiane w różnych fazach rozwoju drzewa ( czyli sztuka), naznaczyły całe Jego życie. Córki chińskiego imigranta spędzają swoje dzieciństwo na morwie ( jadają tam śniadania). Następna to historia rodziny Adama, gdzie ojciec sadzi drzewa upamiętniając narodziny każdego dziecka.

Są drzewa ( wiąz, miodopłynna lipa, dąb, itd.), które zmieniają życie Douglasa, Patricii, Neelaya, i drzewa , które odmierzają każdy  kolejny rok małżeństwa Raya i Dorothy, czy życie Olivii. Drzewa towarzyszyły im od dzieciństwa, dzięki temu zrodziła się w nich wrażliwość na naturę i troskę o nią. Potrafili bez trudu rozpoznać i nazwać wiele gatunków i podgatunków roślin, zachwycić się niepowtarzalną budową liści, różnorodnością zgrubień kory i ich podobieństwami do dziwacznych fizjonomii. Wszystko to stworzyła natura, niedościgle wyprzedzając ludzką wyobraźnię. Te opisy wprowadzają nas w niesamowitą relację z naturą w trakcie czytania. Uświadamiamy sobie, że drzewo to stwór wytrwały, niezłomnie trwa, coraz głębiej wrastając korzeniami w glebę, skąd czerpie życiodajne soki i zarazem mocno wyciągając w górę sękate gałęzie, potężnie je obrastając w kolejne słoje i znacząc w ten sposób kolejne lata. Podczas gdy ludzie rodzą się i umierają, domy powstają i rozpadają się, przetaczają się kolejne wojny, drzewo niewzruszone stoi, jako świadek historii, zachowując w swoich słojach tajemnice przeszłości.

Richard Powers napisał książkę prostym, przyjemnym do czytania językiem. Czytając, cały czas zadziwiała mnie ta prostota opisywania natury w taki niesamowity sposób. W swej opowieści autor poświecił wiele uwagi naturze, ekologii, aktywistom ekologicznym, protestom i strajkom. Powers pokazuje różne formy walki o ochronę drzew, walki, która często jest dramatyczna i wymagająca poświęceń. Rozgrywa się na różnych polach: w nauce, w sztuce, w konarach gigantycznych drzew i przydomowych ogrodach, a przede wszystkim w ludzkich sercach. To nieokiełznany konsumcjonizm stworzył podstawy do tej walki. Opowieść o Patricii Westerford zawładnęła dogłębnie moim sercem, bowiem poświęciła swoje życie dla ratowania naszej Planety. Autor wprost genialnie ukazał analogie między drzewami a ludzkim życiem. Natura nie jest czymś odrębnym, ale stanowi „część nas”.

Uważam, że „Listowieść” jest historią, w której dużo dzieje się między wierszami. Nie jest to książka na dwa wieczory, zdecydowanie trzeba poświęcić jej więcej czasu. Jest wielowątkowa, czytałam ją z dużą uważnością, analizując tekst w każdym jej kawałku. To powieść o miłości, przyjaźni, odpowiedzialności, bardzo poruszająca. Na pewno zapadnie w mojej pamięci na długo. To była fascynująca lektura.

Renata Janecka


Kolejna omawiana przez nas książka to „Pocałunki składane na chlebie” Almudeny Grandes. Jest to opublikowana w 2015 roku książka hiszpańskiej autorki Almudeny Grandes. Dla polskiego czytelnika  tytuł ten brzmi znajomo, cytat o całowaniu chleba znany jest z literatury ( C. K. Norwid- wiersz pt. „Moja Piosnka”; „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie…”) oraz z przekazów rodzinnych. Obecne pokolenie ludzi starszych zapewne pamięta, że kiedy byliśmy dziećmi i spadł na podłogę kawałek chleba, kazano go podnieść i ucałować.

 

Książka składa się z trzech rozdziałów o tytułach:

  1. „Przedtem”
  2. „Potem”
  3. „Później”

 

Pierwszy z nich, pod tytułem „Przedtem”, jest zapowiedzią następnego rozdziału, w którym szczegółowo przedstawiono problematykę książki. Autorka rozpoczyna powieść od krótkiego opisu pewnej dzielnicy Madrytu, ukazując jej budowle i pejzaż. Właściwie nic szczególnego tam nie ma, bo według pisarki najważniejsi są mieszkający tam ludzie, którzy są różnorodni. Dzielnicę zamieszkują: Hiszpanie i cudzoziemcy, młodsi i starsi. Ci starsi- wciąż pamiętają i na nowo przezywają okrucieństwa wojny domowej frankistowskiego faszyzmu z dążącą do władzy lewicą. Młodsi natomiast nie wiedzą jak żyć, ponieważ owe czasy były owiane tajemnicą aż do lat siedemdziesiątych XX wieku, czyli do czasów upadku reżimu. Hiszpanie zaczęli wówczas nowe życie, zapomniawszy o tym, co w przeszłości było złe, ale także- jak podkreśla Grandes- o tym co dobre. Podążając za modą, utracili więź z tradycją i zapomnieli o wspomnianym na początku całowaniu chleba. Taki jest krótki rys historyczny Hiszpanii, jaki przedstawiła autorka w pierwszym rozdziale swej powieści. Na początku drugiego rozdziału Almudena Grandes prezentuje trzypokoleniową rodzinę nazwiskiem Martinez-Salcedo, która wraca z wakacji do swojego miejsca zamieszkania w opisanej wcześniej madryckiej dzielnicy. Wszyscy są zadowoleni i szczęśliwi, nawet nie podejrzewają, że cokolwiek mogłoby się zmienić. A tymczasem okazało się, że: Amelia, która prowadzi zakład fryzjerski, zaczyna tracić klientki, ponieważ naprzeciwko powstał konkurencyjny salon o nazwie „Manicure Szanghaj”. Marisa, redaktorka telewizyjna, została zwolniona, gdyż obecny rząd uważa, że państwowi urzędnicy to obiboki, którzy tylko piją kawę. Sebastian, kiedy jego pracownica  architektoniczna bankrutuje, ażeby spłacić długi, musi wszystko sprzedać: dom, samochód, wartościowe przedmioty; żyje z oszczędności, a kiedy podejmuje pracę, to poniżej kwalifikacji.

Oni, i wszyscy inni bohaterowie opisani w książce ukazani są w codziennych sytuacjach i miejscach, gdzie przeżywają chwile oburzenia i nienawiści, ale też solidarności i wzruszenia. Lekarka Diana Salgado była bardzo poruszona, gdy na proteście przeciwko likwidacji przychodni w której pracowała, zobaczyła tłum ludzi- nie tylko znajomych z poczekalni, ale i postronnych, których nigdy wcześniej nie widziała na oczy. Autorka na kartach swej powieści pokazuje ludzi, którzy pokonali strach i podjęli  walkę w obronie zamykanej kliniki. Opisuje losy młodych i seniorów, samotnych, jak i całych wielopokoleniowych rodzin. Ci ludzie dostrzegli w sobie siłę i podjęli walkę nie tylko o siebie, ale i z własnymi uprzedzeniami: np .inżynier podejmuje pracę jako stróż, a wykształcona kobieta nawiązuje relację ze stróżem. Książka pokazuje, że niezależnie od panującego systemu człowiek nie może być pewien stabilizacji życia, pracy, dochodów, ale ważnym jest, by w każdej sytuacji znaleźć „złoty środek”, by pokonać trudności. Zwłaszcza wtedy, gdy runie nasz dotychczasowy świat.

Almudena Grandes opisując ludzi i wydarzenia z Madrytu, ukazuje nam historię swojego kraju z przełomu XX i XXI wieku, dlatego warto przeczytać tę książkę. To pozycja lekka i przyjemna, która przedstawia zwykłą codzienność mieszkańców Madrytu, a czytelnik może czuć się częścią kreowanej przez pisarkę rzeczywistości.

Teresa Majta

GODZINY OTWARCIA

Poniedziałek

900 - 1900

Wtorek

900 - 1900

Środa

900 - 1500

Czwartek

900 - 1900

Piątek

900 - 1900

Sobota

900 - 1500

Back to top