- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Spotkania DKK w WBP
- Kategoria: 2025
15 kwietnia 2025 roku w świątecznej atmosferze pisanek, palm i wiosennych kwiatów odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy WBP w Kielcach. Tym razem dyskutowaliśmy o poruszającej książce Wiesława Myśliwskiego "W środku jesteśmy baśnią". Zaszczycili nas swoją obecnością wyjątkowi goście: Profesor Stanisław Żak z małżonką oraz synem Piotrem. Niezwykle cieszymy się, że mogliśmy wysłuchać refleksji i interpretacji Pana Profesora – nie ma osoby bardziej kompetentnej, by mówić o twórczości Wiesława Myśliwskiego!
Podczas spotkania Pani Dyrektor Agnieszka Kuś wręczyła nagrodę za najlepszą recenzję książki. Laureatką została Pani Elżbieta Kułaga, która podzieliła się swoją opinią na temat powieści Haruki Murakamiego „Śmierć Komandora. Pojawia się idea”.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za obecność i wspólnie spędzony, wzruszający czas!
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Spotkania DKK w WBP
- Kategoria: 2025
Choć wiosna zapraszała na spacery ciepłymi promieniami słońca i zapachem kwitnących kwiatów, nasze klubowiczki licznie zgromadziły się na wiosennym spotkaniu. Postanowiłyśmy przywitać nową porę roku w wyjątkowy sposób – w gronie pasjonatek sztuki, natury i dobrej rozmowy.
Nasze spotkanie miało dwa magiczne akcenty. Pierwszym były zachwycające wiosenne obrazy autorstwa JoAnny Cieślickiej, które wnosiły do sali kolory i atmosferę budzącej się przyrody. Drugim – inspirująca opowieść o ziołach i ich leczniczych właściwościach, którą snuła Ewa Kowalewska – zielarka i miłośniczka naturalnych metod leczenia.
Wiosenny klimat naszego spotkania dopełniła obecność Pani Dyrektor Agnieszki Kuś, która z uśmiechem angażowała się w rozmowy i dzieliła pozytywną energią. Było to wydarzenie pełne kolorów, zapachów i inspirujących chwil!
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Spotkania DKK w WBP
- Kategoria: 2025
Dnia 24 lutego 2025 r. odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach. Omawiałyśmy:
- „ Stramer” Mikołaj Łoziński
- „ Niezwykłe. 366 kobiet, które zmieniły bieg historii” Jo Bell, Tania Hershman, Ailsa Holland
- „ Królowa Saby” Tosca Lee
Mikołaj Łoziński – książka pt. „Stramer”
W powieści pt. „Stramer”autor opisuje życie biednej rodziny żydowskiej mieszkającej w Tarnowie. Nathan Stramer powrócił z Ameryki do swojej ukochanej Rywki, póżniejszej żony z którą miał sześcioro dzieci. Nie przywiózł dolarów ani innych bogactw, tylko pas, który w powieści jest wielokrotnie wspominany. pierwszy raz użył go na swojego najstarszego syna Rudka , kiedy ten obrażał austriackich żołnierzy podczas defilady w rocznicę śmierci Cesarza Franciszka Józefa.
Interesująco i wszechstronnie opisane są charaktery całej rodziny, a zwłaszcza dzieci rodziny Stramer, ich zainteresowania, zachowania i postępowanie. Faszyzm niemiecki wprowadza coraz więcej zakazów dotyczących innych ras, a zwłaszcza Żydów. Powszechne : „Żydom wstęp wzbroniony” uniemożliwiało im działalności w wielu dziedzinach życia. W Polsce prześladowanie Żydów było znaczne i przejawiało się w różnych formach, a głównymi sprawcami byli Narodowcy i Młodzież Wszechpolska. Mimo woli, czytając te strony nasuwają się pytania o czas aktualny. Wtedy trudno było znaleźć pracę nie tylko w Tarnowie ale i w innych miastach. Studia wyższe były dla bogatych np. w Wiedniu, mniej zamożnych – w Krakowie. Na podstawie rodziny Stramerów autor przedstawia atmosferę zbliżającej się wojny w Polsce, ale nim wybuchła druga wojna światowa w Hiszpanii toczyła się wojna domowa, wielu Polaków brało w niej udział w tym syn Natana Salek, widział on jednak jej bezsens. Wybuch wojny w Polsce sprawia, że Stramerowie wracają do Tarnowa na ulicę Goldhammera, ale tam spotyka ich tułaczka, restrykcje i zarządzenia przeciw Polakom i Żydom wydane przez Gubernatora Hansa Franka. Synowie Nathana, poza jednym Rudkiem, są komunistami , ale gdy znaleźli się na terenach zajętych przez ZSRR rozczarowali się.
Stramerowie mieli nadzieję, że wyjadą do Ameryki, gdzie mieszkał brat Nathana Ben. Jednak dostali wiadomość, że Ben zmarł i że jedynym jego spadkobiercą jest Nathan.
Nathan przy użyciu swojego pasa popełnił samobójstwo. Rywka znalazła się w obozie Stuthof, kiedy oprawcy wywieźli ją nad Bałtyk wreszcie zobaczyła obiecane w młodości przez Nathana morze, a gdy znalazła się w wodzie poznała w ustach jej gorzki smak.
Książka zmusza do refleksji i zadawania pytań dlaczego po tych okropnościach drugiej wojny światowej i holokauście historia zatacza koło?
Jest ciekawa, pomimo groźnych sytuacji i zawiera również te śmieszne a nawet groteskowe, dlatego czyta się ją łatwo, lekko i przyjemnie. Zawiera historyczne fakty, przypomina o przeszłości i moim zdaniem przestrzega przed przyszłością. Jest warta przeczytania.
Teresa Majta
Zofia Rak recenzja książki Tosca Lee „Królowa Saby”
Istniało państwo Saba na południu Półwyspu Arabskiego, jedno z największych królestw przedislamskich. Państwo wspaniałe i bogate. Pierwszą znaną królową tego państwa była Bilkis w tradycji etiopskiej Makeda. Była to dziewczyna piękna i mądra. Wielu uważa że przepowiednie królowej Saby są mądre, sprawdzają się. W „nocie od autorki” pani Tosca Lee informuje, że przeczytała tony rozpraw naukowych z których próbowała wydobyć informacje do swej powieści. Było to niezwykle trudne. Biblia, Koran, dzieła współczesnych autorów, przez to wszystko przebrnęła 56-cio letnia amerykańska pisarka Lee. Powstała powieść na 366 stronach wydana w Polsce przez wydawnictwo Święty Wojciech Poznań. Mnogość zdarzeń, postaci, wierzeń, religii przytłacza czytelnika. Wiele stron książki zajmuje opis życia młodziutkiej Bilkis w jej rodzinnym państwie Saba. Zawsze mądra, zawsze wspaniała i roztropna. Opuszcza królowa swój wspaniały kraj gdy dowiaduje się o mądrości i bogactwach króla Izraela; Salomona. Podróż królowej Bilkis trwa wiele miesięcy. Przebrnęłam przez te trudne i zawiłe stronice książki i z zachwytem zatrzymałam się na stronie 215-tej. „Król wstał miał wysoki i donośny głos serce waliło mi w piersi”.
Zaczęły się w powieści wersy o miłości. „Witaj pani Zagadko. Nareszcie księżyc i słońce dzielą wspólne niebo, jego pełne wargi ułożyły się w uśmiech”. Król Salomon i królowa Bilkis mimo że byli w jednym pałacu pisali do siebie długie namiętne listy. Wiedziała królowa że król ma cztery setki kobiet. Była w tym względzie mądra i pełna wyrozumiałości. Opowiadał jej Salomon o swym Bogu, który nakazuje karmić głodnego, nie kraść, nie zabijać, nie oskarżać niesłusznie, być życzliwym wobec siebie. Kiedyś w ogrodzie poprosił by ukochana opowiedziała mu jakąś historię. Ona milcząc uwiła wieniec z kwiatów i nałożyła mu na głowę „jesteś teraz chłopcem który zszedł do ogrodu, nie jesteś teraz królem”. „A ty jesteś lilią powiedział cicho”. „Kim jesteś naprawdę?” spytał król, „Jestem pastereczką.”
Przy kolejnym spotkaniu powiedziała ostro: „Jeśli naginasz prawo według swej woli jesteś niebezpieczny. Czy twój Bóg pozwala ci mieć za żonę Moabitkę, Sydonitkę, Edomitkę itd.?” Król Salomon nadal bronił się „Wiesz ukochana że tylko z tobą spędzam czas. Naprawdę mnie nie poślubisz, nie poślubisz dla dobra twego ludu? Nie poślubię”. Chciała ukochanego jakoś udobruchać, ale się nie udawało. Miłość króla i królowej osiągała apogeum. Prowadzili długie rozmowy. Królowa mówiła o bogach i plonach o morskich podróżach. Swoje rzeczy kazała przenieść do jego komnat. Salomon zapewnił najukochańszą że nigdy nie uczyni jej jedną z setek kobiet. Jest królową. Jest jego królową zawsze pierwszą w jego sercu.
„W szaleńczym pędzie przeżywaliśmy idyllę tych jesiennych dni. Spijaliśmy z siebie szczęście jakbym ja była dzbanem słodkiej wody a on amforą z winem”.
Czym jest miłość pytał; umową, poezją? Bilkis oddała królowi swoje serce i ciało. Porzuciła odwieczną wiarę i powierzyła siebie i królestwo nowemu Bogu. W posłowiu pani Tosca Lee wyjaśnia że syn Salomona i Bilkis miał na imię Menelik I. Według legendy Menelik I został pierwszym królem z dynastii Salomońskiej w Etiopii. Jak czytam w Googlach jego potomkowie rządzili prawie trzy tysiące lat aż do1974 roku. Wtedy odebrano władzę cesarzowi Hajle Sellasje w związku ze złą sytuacją gospodarczą i klęskami głodu.
12 marca 1975 roku proklamowano kraj republiką.
„Niezwykłe 366 kobiet, które zmieniły bieg historii” - to praca trzech autorek : Jo Bell, Tanii Hershman i Ailsy Holland.
Panie te postanowiły przybliżyć postaci kobiet o różnych zawodach, poglądach i ich losach w niesprzyjających im czasach. A jednak z uporem starały się wcielić w rolę i zawody przeznaczone jedynie dla mężczyzn. Zrywały ze stereotypami, że rola kobiety to tylko rola matki i pani domu. Z wielką odwagą imały się różnych zawodów wyprzedzając swoje czasy. Wybrałam postaci kobiet, które są mi bliskie z racji poglądów i czasów nieodległych. W dziedzinie polityki np. Hilary Clinton, która z ramienia Partii Demokratycznej kandydowała na prezydenta USA. I choć miała za sobą wiele lat działalności w walce o sprawiedliwość społeczną i zmiany w systemie opieki zdrowotnej przegrała w 2016 r. z Donaldem Trumpem. Nie uwzględniona w książce postać Kamali Charris startującej w wyborach znowu przegrała z Donaldem Trumpem. Ameryka jest konserwatywna i powodem m. in..było jej pochodzenie. A przecież sam jest potomkiem emigrantów. Maria Kaczyńska żona prezydenta RP zabrała głos wspólnie z wpływowymi kobietami w sprawie ochrony życia od poczęcia. Nie bała się mieć własnego zdania. Ważna była dla niej ochrona środowiska [Dolina Rozpudy]. Brała udział w działalności charytatywnej, kampaniach związanych ze zdrowiem Polek. I za tą działalność została przez mężczyznę- redemptorystę Tadeusza Rydzyka nazwana ,,czarownicą". W dziedzinie nauki : Rosalind Franklin - angielska chemiczka i krystalografka badając DNA odkryła jego spiralną strukturę. Ale jej przełożony w King"s College bez jej zgody udostępnił jej badania kolegom ,,po fachu". Zajęła się badaniem wirusów i pracą nad kwasem nukleinowym RNA w innym laboratorium. 4 lata po jej smierci Nagrodę Nobla w 1962r odebrał jej były szef wraz z przyjacielem przywłaszczając badania Rosalind. Nasza rodaczka Maria Skłodowska- Curie to pierwsza kobieta, której przyznano Nagrodę Nobla [fizyka i chemia]. Ponieważ nie mogła studiować w Polsce [ zakaz przyjmowania kobiet] wyjechała do Paryża. Skończyła na Sorbonie matematykę i fizykę. Wraz z mężem Pierr Curie odkrywają polon i rad. Ale, by odebrać Nagrodę Nobla w 1903 r. za pracę z fizyki nad promieniowaniem mąż musiał zawalczyć, gdyż Komitet Noblowski był niechętny w nagradzaniu kobiet. W dziedzinie rozrywkowej: taniec i muzyka. Josephina Baker - bezdomna tancerka nastolatka z Saint Louis[ Missouri]. Działająca w nowojorskim ruchu walczącym o artystyczne odrodzenie kultury Afroamerykańskiej. Dopiero po wyjeździe do Paryża zyskuje rozgłos i sławę. W czasie drugiej wojny światowej pracuje w wywiadzie francuskim. W czasie występów w ambasadach i ministerstwach zdobywa wiedzę o ruchach niemieckich wojsk. Odznaczona w 1961r.Legią Honorową. Po powrocie do Stanów doświadcza dyskryminacji rasowej. Nie zaprzestaje działalności na rzecz praw obywatelskich wraz z Martinem Luther Kingiem. Cesaria E'vora - królowa morny- melancholijnych pieśni kreolskich z Wysp Zielonego Przylądka. Śpiewała w barach, ale rozgoryczona i mocno doświadczona osobistymi porażkami wycofuje się. Dopiero pod koniec lat 80 -tych zaczyna koncertować we Francji i USA choć nigdy nie śpiewała w języku angielskim. Działa w ONZ i na rzecz umożenia długów krajom słabo rozwiniętym. Jej imieniem nazwane są ulice w Europie, zawdzięcza nazwę motyla i morskiego ślimaka. I choć minęły wieki i lata dalej mówi się o parytecie i roli kobiet to jednak wszędzie przeważają mężczyźni.
Maria Banaśkiewicz
Wszystkie Panie stwierdziły, że najciekawszą książką tego spotkania jest „ Stramer”. Jest to na pewno książka, która zmusza do myślenia i na pewno na długo zostanie w naszej pamięci. Zmusza do zadawania pytań dlaczego po tych okropnościach drugiej wojny światowej i holokauście historia zatacza koło. Warto ją przeczytać
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Spotkania DKK w WBP
- Kategoria: 2025
Dnia 9 stycznia 2025 roku odbyło się spotkanie Dyskusyjnego klubu Książki przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach. Omawiałyśmy:
- Agnieszka Kuchmister „ W korzeniach drzew”
- Haruki Murakami „ Śmierć komandora. Pojawia się idea”
- Zadie Smith „ Oszustwo”.
Było to pierwsze spotkanie w 2025 roku. Ponieważ nie widziałyśmy się ponad miesiąc, a członkowie klubu znają się od lat, rozmowom nie było końca. Ale jak przystało na klub literacki nasze dyskusje krążyły wokół książek- co nowego na rynku księgarskim, co ciekawego przeczytałyśmy, a także jakie są nasze plany na rok 2025. Podsumowałyśmy zeszły rok i wyciągnęłyśmy wnioski. W spotkaniu udział wzięło 13 osób, na kolejne zapraszamy 24 lutego.
Bohater książki Haruki Murakamiego „ Śmierć Komandora. Pojawia się idea” to bezimienny malarz malujący portrety na zamówienie. Poznajemy go w dość burzliwym momencie życia gdy rozstaje się z żoną. Nawet nie zadając pytania „dlaczego” bohater z pokorą godzi się z tą sytuacją i wyrusza w podróż po Japonii, podczas której stara się ułożyć i zrozumieć swoje dotychczasowe życie. Kończą się pieniądze i musi skorzystać z pomocy przyjaciela. Osiada w domku w górach należącym do ojca Masahiko Amada. Do tego momentu książkę ciężko mi się czytało, bo to taka opowieść o niczym. Ale to się zmieniło… . Tajemniczy i niezwykły dom, który należał do malarza Tomohika Amady, odnalezienie jedynego, pozostałego obrazu, znajdującego się w domu p.t. „ Śmierć Komandora”, niesamowita fascynacja nim naszego bohatera i w tle opera Don Giovanni Mozarta. Wszystko to zagęszcza atmosferę, a poznanie enigmatycznego Wataru Menshikiego, którego znaki w nazwisku znaczą „ unikanie koloru” zaczyna coś niezwykłego gdzie rzeczywistość miesza się z elementami nadnaturalnymi łącznie z poznaniem Ideii. Ta atmosfera wprowadza zamęt nie tylko w głowie bohatera ale przede wszystkim w głowie czytelnika. Ale tak naprawdę co mnie w niej ujęło to tworzenie portretu Wataru Menshikiego, od białego podobrazia po nakładanie barw. Człowiek którego znaki w nazwisku to unikanie barw na portrecie jest tylko barwą np. „ Zieleń lasu zmoczonego deszczem, czy pomarańczowy- wybuchający płomień, barwa niosąca siły witalne a też powoli gnijącego owocu”. Albo „rysowanie kogoś to zrozumienie, interpretowanie go. Nie słowami ale liniami, kształtami i kolorem”. To robi Murakami, zmusza nas do zrozumienia i interpretowania nie tylko kolorem ale i słowami bohaterów. Zmusza również nas wszystkich do przemyśleń, bo dobry autoportret to nie to co wodzimy w lustrze, ale to co jest głęboko ukryte pod spodem i nie zawsze niestety nam się on podoba. Wiem, w książce jest dużo opisów strojów, porcelany . potraw, domu, seksu, ale opowiada to malarz, więc pewnie dlatego są one plastyczne, barwne. Natomiast opisy przyrody, czy demoniczny głos dzwonka przypominają mi powieść grozy, i to mi się podoba. Imię Wataru to znaki „ przekraczający rzekę”, i taki jest Wataru. Przekracza ustalone normy społeczne, umiejętnie i subtelnie wykorzystuje ludzi, którzy go otaczają, próbuje zbliżyć się jak najbardziej do śmierci, a nawet wydaje się wierzyć w „ Ideę”. A przecież to człowiek bardzo pragmatyczny związany z branżą IT. To dopełnia jego portret, gdzie barwy się lekko zlewają, mieszają, nakładają, są obok siebie. Jest jeszcze jeden kolor, który wieńczy obraz- to kolor biały, jak włosy Wataru. Książka jest specyficzna, ja nie potrafię malować i dlatego mnie ona fascynuje, zresztą bardzo lubię Haruki Murakamiego. Natomiast dla czytelnika przeciętnego, który nie do końca rozumie Murakamiego, książka może być nieco trudna i być może będzie ją musiał za jakiś czas przeczytać jeszcze raz by wyrobić sobie jakiś pogląd. Mnie się powieść bardzo podobała i polecam ją do przeczytania.
Elżbieta Kułaga
W kolejnej powieści „W korzeniach drzew” autorka opisuje smutny i tragiczny los Polaków którzy musieli zamieszkać na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych. Przedstawiona w powieści rodzina opuszcza wioskę Pełtew, obwód lwowski (Ukraina) i zamieszkuje w Schlechtesdorfie. W Złej Wsi, jak wyrażają się bohaterowie książki o Schlechtesdorfie, wszystko jest obce. Ludzie nie używają tej nazwy. Mówią po prostu Zła Wieś.
„Na jej głowę spadały omroki. Tak mówiła; omroki, że do głowy jej wchodziły, że to miejsce wlewa się w nią czernią, że już ma serce całkiem czarne. Bo to miejsce nie lubi obcych. Bo ona tu jest jak bylina wyrwana, z korzeniami, co została daleko za Pełtwią”. A więc wszystko było obce, panowała bieda. Jedynie poniemieckie przetwory słoiki z owocami, mięsem i warzywami mogły pocieszyć. Cóż kiedy ojciec rodziny wszedł do pięknej piwnicy i natknął się na szkielety ludzkie. Opisana przez Agnieszkę Kuchmister rodzina Kruk to mama Anna, tata, Lala mająca około10 lat i Gienia dorosła córka państwa Kruk. Psychika Anny jest zachwiana, choruje, ma ostre objawy schizofrenii. Wreszcie stan Anny jest tak tragiczny że ląduje ona w zakładzie dla obłąkanych. Jest w tym szpitalu bardzo ciężkim przypadkiem. Choroba wynika z tęsknoty za Ukrainą.
Lala zapewne dlatego że jest dzieckiem ucieka w świat fantazji. Zaprzyjaźnia się z wyimaginowaną, małą, nieistniejącą Żydówką Szejmą. Spędza z nią swoje wymyślone dziecięce dni. Lala to dziewczynka zdolna, empatyczna, posiada talent pisarki. Opisuje więc i rysuje niecierpek, dziewannę, szałwię. Opowiada o podziemnym królestwie borowików, kani, maślaków, pieprzników, muchomorów. Mimo tego świat małej Lali jest przecież pełen zdarzeń tragicznych. Tatę kocha, rozumie wszystkich, a przecież tata codziennie pije alkohol, mama dziwnie się zachowuje. Siostra Gienia pisze z Alą grubą książkę, lecz Gienia musi wyjechać do miasteczka, pracować i zdobyć zawód. Zamieszkuje w poniemieckim miasteczku Steinberg, Kamienna Góra. Przed wojną wiadomo mieszkali tu Niemcy. Znajduje Gienia stare książki, stare gazety pełne fotografii. Przegląda je, powoli uczy się niemieckiego. Ucząc się na pielęgniarkę pracuje w zakładzie psychiatrycznym gdzie przebywa jej matka. Jest pilnym pracownikiem, w wolnych chwilach od pracy zajmuje się matką.
Przebywa w tym zakładzie tajemniczy człowiek, o którym jeszcze w Złej Wsi mówiono „zabójca”. Złapano go obdartego, zabiedzonego nic nie mówiącego. Gienia wertując w poniemieckiej piwnicy gazety rozpoznaje tego człowieka. To zwykły obywatel niemieckiego miasteczka. Niemiec nie zabił nikogo, nie skrzywdził. Ukrywał się udawał niemego bo bał się samosądu Polaków. Gienia zna prawdę z niemieckiej gazety wydanej przed wojną. Pomaga temu człowiekowi wrócić do normalnego życia.
Recenzenci piszą, że powieść „W korzeniach drzew” zawiera elementy fantastyki i realizmu magicznego. Czytając tę książkę skupiłam się jednak tylko na tym co dla mnie było najważniejsze; los Polaków wypędzonych z ukochanych rodzimych stron. Cieszę się, że przeczytałam tę powieść, napisaną z doskonałą znajomością warsztatu pisarskiego. Tytuł jest bardzo trafny, oddaje w swej treści ból, smutek, zagubienie ludzi opisanych w powieści
„Ociężałe od tego smutku szłyśmy poprzez wysokie trawy. Parzyły nas pokrzywy, a kolce dzikich jeżyn drapały do krwi. Jednak bardziej bolesne było to, co wdzierało się do głów. Zawieszona między czasem żałość. Przeszłość uwięziona w splątanych korzeniach drzew”
Zofia Rak
„Oszustwo” Zadie Smith to powieść wielowątkowa, którą można zaliczyć do gatunku społeczno-obyczajowej powieści historycznej. Składa się z krótkich, zwięzłych tematycznych opowieści. Akcja toczy się w wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii, który to okres był czasem świetności tego kraju. Młody robotnik został oskarżony o oszustwo, kiedy wyszło na jaw, że podawał za sir Rogera Tichborne a, a jego rzekoma rodzina stanęła do walki o zabezpieczenie sporego majątku. Poznajemy też losy Elizy Touchet , kuzynki niezbyt zdolnego pisarza Williama Harrisona Ainswortha, który miał ambicje pisać jak Dickens. Ciekawy jest też wątek byłego niewolnika z Jamajki, który zeznawał w sądzie jako świadek podczas procesu Sir Rogera. Spodobała mi się postać Elizy Touchet , która jest bohaterką mocną, niezależną, odważną w głoszeniu własnych poglądów i otwartą na nowe doświadczenia. Jest samotną kobietą, której mąż odszedł w tajemniczych okolicznościach a jedyne dziecko zmarło. Jest to jednak mądra kobieta. Potrafi ocenić mierne pisarstwo kuzyna, życie w kłamstwie i ponad stan. Eliza Touchet, to najbardziej barwna, ciekawa i wzbudzająca pozytywne uczucia osoba występująca w powieści. Jest feministką, która dostrzega podrzędną role kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn i potrafi się temu przeciwstawić. Niestety sama forma powieści nie jest łatwa, łatwo się w niej pogubić i trzeba uważnie śledzić treść. Lektura zmusza do myślenia, skłania do refleksji, ale polecam ją tylko wytrwałym czytelnikom.
Danuta Pak