Witamy na stronie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.

Zapraszamy do korzystania ze zbiorów.

Godziny otwarcia: pon, wt, czw, pt: 9:00-19:00; śr, sob: 9:00-15:00

Logo DKK i instytutu książki, dofinansowano z dotacji MKiDN


Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza w Kielcach otrzymała 106 227 zł dofinansowania na zadanie Dyskusyjne Kluby Książki w województwie świętokrzyskim w ramach programu „DYSKUSYJNE KLUBY KSIĄŻKI” 2025 ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całość zadania 116 227 zł. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na zakup kompletów książek dla klubów, szkolenia dla moderatorów, spotkania autorskie na terenie województwa świętokrzyskiego oraz działania związane z promocją idei programu.


Koordynator wojewódzki programu: Małgorzata Winkler

kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.
Na zdjęciu członkowie klubu.

Dnia 19.11.2024 r. odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach. Omawiałyśmy:

  1. Tara Westover „ Uwolniona. Jak wykształcenie odmieniło moje życie”.
  2. Małgorzata Rejmer „ Bukareszt. Kurz i krew”
  3. Agata Tuszyńska „ Narzeczona Schulza”

Oprócz omawiania książek obchodziłyśmy Ogólnopolski Dzień Seniora. Zorganizowałyśmy ciekawe spotkanie kawiarenkowe, przy którym seniorki należące do DKK spędziły czas przy rozmowach, żartach, wspólnych zdjęciach i życzeniach. Wszystkim Seniorom życzymy aby jesień życia przyniosła same dobre chwile, aby omijały Was troski i dopisywało zdrowie i abyście wolny czas na emeryturze mogli wykorzystać na realizację marzeń i pasji. Wszystkim Seniorom  życzymy radości i wielu powodów do uśmiechu, a także jak najwięcej spotkań DKK. Podziękowałam także wszystkim Seniorom, którzy uczestniczą w spotkaniach Dyskusyjnego Klubu Książki. Wasza obecność, zaangażowanie i chęć uczestniczenia w kolejnych spotkaniach powodują, że jesteście dla mnie inspiracją i dowodem na to, że takie kluby są bardzo potrzebne. Dziękujemy za Waszą aktywność i ciepło, którym obdarzacie Klub. Mam nadzieję, że przed nami wiele wartościowych spotkań, które pozwolą dbać o ich jakość.

Agata Tuszyńska „Narzeczona Schulza” -  recenzja DKK Zofia Rak listopad 2024 r.

Pisarka, reportażystka i biografistka Agata Tuszyńska podjęła się napisania biografii Józefiny Szelińskiej- narzeczonej  Brunona Schulza. Narzeczeństwo tej pary trwało 5 lat. Fascynacja, zauroczenie kobiety Schulzem ciągnęło się latami aż do jej samobójczej śmierci w roku 1991. Dla Józefiny Schulz wystąpił z gminy żydowskiej. Spędzali ze sobą piękny czas. Ona pracowała w gimnazjum w Drohobyczu. W 1934 roku straciła pracę w tym miasteczku. Była w Janowie, a za chwilę w Warszawie. Tu pracowała w Głównym Urzędzie Statystycznym. W 1937 roku podjęła nieudaną (tabletki) próbę samobójczą. Wtedy też zakończył się związek z Schulzem. Natomiast związek, nazwę go duchowy trwał aż do jej śmierci, kiedy to znowu połknęła tabletki, tym razem skutecznie. Tragedia ta miała miejsce w roku 1991. Józefina miała 86 lat.

Wróćmy do lat narzeczeństwa. Były chwile cudowne i smutne. Pobyt Józefiny Szelińskiej w Warszawie oddalił zakochanych „Przyjeżdżał, odjeżdżał. Z bliska czarował słowami, z daleka wszystko wyglądało inaczej. Myślała o nim jak o karzełku, duszku, złośliwym krasnalu. Bruno nie dążył do budowania rodziny. Józefina, Juna, jak nazwał ją Schulz wyobrażała sobie, że wezmą ślub, będą mieć dzieci. Pani Agata Tuszyńska w „Narzeczonej Schulza’’ opisuje tragiczne dni Żydów w Drohobyczu. Schulz, artysta, grafik, malarz jest w Paryżu, Wiedniu, Myśli o Ameryce, jednak miasteczko Drohobycz to cały jego świat. Lubi tu być, lubi swych uczniów w Gimnazjum

Wojna zbliżała się jak kot, pisze pani Tuszyńska. Bruno Schulz w okupowanym Drohobyczu robi swoje: uczył matematyki, kreślarstwa, nawet fiskultury. Musiał malować Marksa, Lenina, Stalina, plakaty 10 metrów na 10. To była praca ponad jego siły. Kiedy malował: „Tryumf radzieckiej Ukrainy” znalazł się w więzieniu. Chciał jak najlepiej ,by trwać przy życiu. Niestety zarzucono mu nacjonalizm, dywersję. Swołocz, powiedziały władze o Nim. NKWD, terror. Hitlerowcy, wywózki, egzekucje. Hauptscharfuhrer Landau zamawiał u Schulza obrazy: „Landau na koniu, kochanica tego Niemca, jego dzieci, on sam, portret. Walutą za obrazy była szansa na życie. Żyd użyteczny. Przyjaciele radzili artyście, by uciekał. On mówił, że zdaje się na łaskę losu. Józefina Szelińska, kochająca go Juna załatwiła mu fałszywą kenkartę. Człowiek w przebraniu gestapowca miał aresztować Bruna. Następnie już była zorganizowana akcja przewiezienia artysty do gajówki w kieleckich lasach.

Według  Juny  dzień 19 listopada 1942 rok to czarny czwartek w Drohobyczu. Bruno Schulz wybrał się do Judenratu po chleb. Niespodziewana strzelanina na uliczkach zaskoczyła go. Zaczął uciekać. Kolega młodszy biegł o wiele szybciej. On mikry i słabowity nie miał siły biec. Gestapowiec Gunther zastrzelił go na jezdni. Strzelił mu w tył głowy. Podobno wieczorem w kasynie miał powiedzieć Landaumowi: „Zabiłem  dzisiaj twojego Żyda”. „Szkoda szkoda, ten Żyd był mi jeszcze potrzebny”. Biografowie znają fakty z życia Schulza dzięki Józefinie dla której: „zwiedzanie przeszłości dotyczącej znakomitego prozaika, grafika, rysownika, krytyka literackiego stało się narkotykiem”. W 1989 roku Szelińska zaczyna chorować. Staw biodrowy. Rekonwalescencja jest długa i bolesna. Przyjaciele pomagają. Ślą leki z Londynu i Waszyngtonu. Niestety Junona porywa się na swe życie po raz drugi. Połknęła tabletki. Lekarze nie uratowali jej. Spoczęła w gdańskim cmentarzu  Srebrzysko.

Agata Tuszyńska tuż pod tytułem swej książki zamieszcza słowo APOKRYF czyli podejrzana autentyczność faktów opisanych. Stwierdzam jednak, że książka ta to dzieło w które włożyła reportażystka ogrom pracy. Wielokrotnie w tym celu jeździła na Ukrainę. Docierała do dokumentów, listów, przedstawiła prawdę o dwu wybitnych postaciach: Schulzu, i Junie.. Artysta żył krótko, Józefin Szelińska natomiast poświęciła swe długie życie opisując, wspominając narzeczonego. 

Małgorzata Rejmer „ Bukareszt. Kurz i krew”.  Bardzo obiektywny, wzruszający, smutny reportaż o Rumunii, biednej, pełnej chaosu, okaleczonych ludzi, bezdomnych psów, ale także pełnej rzeczy ładnych, pięknych i miłych i zwyczajnych mieszkańców. Jest tu dużo polityki, historii, autorka sięga do informacji o Karolu II, do Żelaznej Gwardii, Iona Antonescu, do Gheorga Gheorghin- Deju, do „ Słońca Karpat” czyli Nicolae Ceausescu.. Największym plusem jest to, że autorka spotyka się z ludźmi, rozmawia z nimi, w zasadzie zaprzyjaźnia się. Dlatego dokładnie wiemy co dzieje się w Bukareszcie- z bezpośrednich przekazów, mamy dokładne i szczere opisy życia w zasadzie w całym państwie. Książka jest ciekawa, pełna humoru, ale też pełna dystansu do życia, które nie jest proste. Książkę warto przeczytać.

Danuta Pak


 „Uwolniona”. Jak wykształcenie odmieniło moje życie. Autorka – Tara Westover.

Tytuł książki „Uwolniona” świadczy, że pozycja ta, a właściwie jej treść, dotyczy kogoś, kto był niewolony. Tak właśnie  było, to sama autorka – Tara Westover, była tą osobą.

Pisarka była córką radyklanego mormona, która ciężko pracowała wraz z rodzeństwem na złomowisku u swojego ojca. W tej rodzinie nie było miłości, lecz manipulacja i pranie mózgu. Ojciec ściśle się trzymał zasad wiary, był ortodoksyjnym wyznawcą. Można by rzec, że destrukcyjne zachowania członków rodziny wynikały z jego religijnego fanatyzmu.

Kiedy Tara postanowiła podjąć kształcenie, miała już 17 lat, sama przygotowywała się do egzaminu na college, następnie studiowała w Cambridge, a potem na Uniwersytecie Harvarda. To dzięki edukacji stwierdziła, że ojciec cierpi na chorobę psychiczną, tylko nie wiedziała jaką: czy to schizofrenia, czy choroba dwubiegunowa. To niewiarygodne, jak autorka dzięki edukacji uwolniła się spod wpływu rodziny i stała się nową osobą.

 

Cytat: Tę nową osobowość można by określić wieloma słowami. Przemiana, metamorfoza, Fałsz, Zdrada. Ja to określam słowem edukacja.

 

Historia tej dziewczyny bardzo mnie poruszyła, szczególnie że to zdarzyło się naprawdę.

Cytat: To dziwne, że daje się ludziom, których się kocha tak, wielką władzę nad sobą.

 

W celu porównania historii Tary z inną historią przypomnę książkę pt. „Gnój”, którą napisał polski pisarz Wojciech Kuczok. Autor tej książki przedstawia obraz swojej rodziny, w której też brak było miłości, a koniec opowieści wieńczy katastrofa: pękają rury kanalizacyjne i ojciec topi się w fekaliach.

Według mnie zakończenie mogło być inne, mniej drastyczne. Obie książki ukazują przemoc, z jaką borykają się główni bohaterowie i dwa różne sposoby rozliczenia się z przeszłością. Różnica chyba wynika z faktu, że Amerykanka Tara Westover opisuje prawdziwą historię, a Kuczok ukazuje fikcję. A może to dwa różne kraje i dwie różne mentalności narodów?

Teresa Majta

GODZINY OTWARCIA

Poniedziałek

900 - 1900

Wtorek

900 - 1900

Środa

900 - 1500

Czwartek

900 - 1900

Piątek

900 - 1900

Sobota

900 - 1500

Back to top