W przepięknych nadmorskich pejzażach pięć naszych koleżanek z klubu postanowiło omówić jedną z zaległych pozycji, które czekały na swoją kolejkę, jeszcze sprzed okresu pandemii. Było to „Ucho igielne” Wiesława Myśliwskiego. Spotkanie odbyło się w Krynicy Morskiej, a koleżanki oczywiście podzieliły się z nami swoimi przemyśleniami:
„Ucho igielne” Wiesław Myśliwski
Kolejna, piękna powieść jednego z najwspanialszych i najlepszych współczesnych polskich pisarzy. Tytuł według mnie to metafora przejścia z młodości w starość, lub nawet z życia na tamtą stronę. Na tle trudnej historii Polski: wojny, zagłady, biedy powojennej, wynaturzeń PRL-u pokazane jest życie niezwykle wrażliwego chłopca, mężczyzny, starszego pana. Stary, pedantyczny pan żegna się z młodością, pełen nostalgii, ale pogodzony mądrością nestora i erudyty. Cała powieść pełna jest filozoficznych wypowiedzi. Zdania perełki, np. strona 217 „ Młodość tak przecież niedługo… .”, czy… ” Zdawał sobie sprawę ze słabości…” albo „ Uwierzyć w życie jakaż to trudna wiara, jeśli się nad tym zastanowić. Może dlatego, że z pozoru prosta, zwyczajna ,pospolita. A jednak to najtrudniejsza z wiar. Tym bardziej, że są tylko dwie perspektywy życia: młodość i starość. Kiedy człowiek jest młody, nie wierzy, że będzie stary, a gdy jest stary, nie wierzy, że był młody”, itd. W zasadzie każda strona powieści zmusza do myślenia i zadumy. Sfera codzienności przeplata się ze sferą ducha, serca. Miłości do życia, do naszych wspomnień, do naszych bliskich, przyjaciół, których już nie ma wokół nas, do młodzieńczych miłości. Mimo, że tematem przewodnim powieści jest przemijanie, jest ona pogodna i ciepła. Gorąco polecam wszystkim i młodym i seniorom.
Elżbieta Nowak