Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility

Witamy na stronie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.

Zapraszamy do korzystania ze zbiorów.

Kontakt z Wypożyczalnią:

poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek: 9:00-19:00; środa, sobota: 9:00-15:00

Logo MKiDN


Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza w Kielcach otrzymała 90 790 zł dofinansowania na zadanie Dyskusyjne Kluby Książki w województwie świętokrzyskim w ramach programu „DYSKUSYJNE KLUBY KSIĄŻKI” 2024 ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całość zadania 100 790 zł. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na zakup kompletów książek dla klubów, szkolenia dla moderatorów, spotkania autorskie na terenie województwa świętokrzyskiego oraz działania związane z promocją idei programu.


Koordynator wojewódzki programu: Małgorzata Winkler

kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki (23.09.2019)
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki (23.09.2019)
Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki (23.09.2019)

W dniu 23 września 2019 r. na spotkaniu DKK omawialiśmy książki: Marie Benedict „Pani Einstein”, Ireny Paździerz „Trauma Ewy” i „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymowania” Haruki Murakamiego.

Marie Benedict „Pani Einstein”. Dla mnie bardzo ciekawą osobą jest ojciec głównej bohaterki, który co prawda nie jest wyedukowany, ale z dużymi ambicjami, bo jako Serb z prostego chłopa doszedł do stanowiska urzędnika, a także został właścicielem ziemskim. Zobaczył on w swojej córce o imieniu Mileva zaangażowanie w naukach ścisłych. Mileva w wieku 21 lat zaczęła studia na wydziale matematyki i fizyki na Politechnice w Zurychu, gdzie pod koniec XIX wieku kobiety bardzo rzadko dostawały się na studia, a szczególnie na tak trudne. Postanowiła, że ze względu na swoje kalectwo nigdy nie wyjdzie za mąż, a poświęci się tylko nauce. Myślę, że w swoim życiu mogła osiągnąć wiele, lecz na swojej drodze spotkała Alberta Einsteina - studiowali na tym samym wydziale. Niestety i koledzy i wykładowcy z roku nie traktowali jej poważnie. Tylko Albert Einstein dostrzegł w Niej osobę mądrą i godną do dzielenia pasji oraz współpracy przy projektach naukowych. Wątek odkrycia teorii względności ma dla nich duże znaczenie, jednak Einstein zawłaszcza sobie, zwłaszcza w publikacjach autorstwo teorii. Milevie jest bardzo przykro ale kocha Einsteina, a On wreszcie decyduje się na ślub - po śmierci córeczki, której nigdy nie widział. Po założeniu rodziny i urodzeniu synów Mileve zawiesza studia, do których już nigdy nie wróciła, pomaga mężowi w jego pracach, ale gdy zostaje odsunięta od jego badań, zostaje tylko służącą i matką. Po latach Einstein znajduje sobie nową miłość i odchodzi. Książka bardzo mi się podobała, dawno nie czytałam tak ciekawej historii o niezwykłej kobiecie, z tak wielką wiedzą, z której korzystał mąż i wykorzystał ją, aby zdobyć prestiż i naukową, światową pozycję. Polecam.

Teresa Janecka

Recenzja z przeczytanej książki autorki Marie Benedict pt. „Pani Einstein”

Doskonale dobrane do publikacji motto: Byli równie zdolni, ale to Albert zyskał światową sławę. Kim była żona genialnego noblisty?

Omawiana właśnie książka jest fabularyzowaną opowieścią o życiu Milevy Maric urodzonej w bogatej rodzinie serbskiej w Titlu – Wojewodina Austro-Węgry. Urodziła się z krótszą nogą, ale ogromnie uzdolniona, szczególnie w matematyce. Z tego względu by ją kształcić rodzina zamieszkała w Nowym Sadzie, gdzie Mileva – Mitzi, ukończyła szkołę i mogła przystąpić do starania się o przyjęcie na politechnikę w Zurychu na wydział fizyki i matematyki. Miała wtedy 21 lat, gdy weszła na wykład prof Webera, mało taktownego wobec kobiety studentki, nie doceniającego jej uzdolnień, z powodu słowiańskiego pochodzenia, natomiast 17-letni Albert Einstein zauroczył się nią. W tamtych czasach kontakty pomiędzy młodymi nie były łatwe, bowiem spotkania we dwoje były niedozwolone i prowadząca pensjonat dla dziewcząt pani Engelbrecht była odpowiedzialna za ich dobre prowadzenie się. Mitzi nawiązała miłe przyjaźnie z Milaną, Różicą i Heleną. Grały w wista i przed kolacja tworzyły zespół muzyczny i grały muzykę klasyczną. Gdy Einstein o tym się dowiedział dołączył do ich grona, bowiem grał na skrzypcach. Wszyscy byli bardzo zapracowani, ale bywali też w kawiarniach na dyskusjach naukowych do których wciągnął Albert i Milevę doceniając jej ogromy talent dedukcyjny i swobodę poruszania się w problemach matematycznych, logikę. Powoli uległa jego urokowi i doceniała pomysły jakimi się zajmował. Wybuchła miłość w pięknej alpejskiej scenerii i niestety dla Milevy konstatacja, że jest w ciąży. Rodzice jej przyjęli wiadomość z wielka obawą, że jej kariera się załamie. Natomiast matka Alberta postawiła veto i zażądała szybkiego ukończenia studiów i podjęcia pracy, nigdy nie poznała się z Milevą. Urodziła się córeczka Liserl, zachwycająca matkę, ale zupełnie zignorowana przez Alberta. Mileva wróciła do Zurychu do Alberta i doprowadziła do zawarcia w 1903 r. małżeństwa. Albert zdał końcowe egzaminy w 1901 r. zaś Mileva oblała je w następnym roku. Nie mógł znaleźć pracy - biedowali. Nadeszła wiadomość, że córeczka zachorowała na szkarlatynę. Mitzi pojechała do Serbii. Niestety dziewczynka nie przeżyła. Mileva wróciła do Zurychu i w drodze powrotnej doznała olśnienia myślowego i w tym napięciu nerwowym sformułowała prawdopodobnie teorię względności - czy „człowiek przed lustrem, poruszający się wraz nim z prędkością światła zobaczy w nim swoje oblicze?” - którą Albert Einstein uzupełnił przez odkrycie efektu fotoelektrycznego. Odsunął Milevę z grona współpracowników badań, zrobił z niej hausfrau. Urodziła mu dwóch synów, zarzuciła studia i doczekała się separacji i rozwodu z Einsteinem w 1919 r. Drugą żonę Elzę Einstein (kuzynkę) pojął w roku 1921 r. Dożył do przyznania mu nagrody Nobla za teorię równoważności masy i energii ze słynnym wzorem E=mc2, będącej przełomem w fizyce XX wieku, obok teorii kwantów. Zmarł w Pricetown 14 kwietnia 1955 r. jako obywatel amerykański.

Niestety o pani Einstein teoria Alberta że będą „ein Stein” nie sprawdziła się i trudno zaleźć wzmiankę o jej losie i synów Hansa Alberta oraz Eduarda Einsteinów.

Halina Główkowska

Na spotkaniu omawiałyśmy także książkę Ireny Paździerz „Trauma Ewy”.

Akcja książki dzieje się współcześnie w Kielcach. Bohaterką jest dziewczyna, a właściwie kobieta Ewa, dziennikarka i początkująca literatka, matka 3-letniej Niki. Była w luźnym związku z Maksem. Pewnego dnia a właściwie wieczoru dochodzi do gwałtu ze strony Maksa na klatce schodowej. Maks znika na długie 3 lata, wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych i wskutek różnych komplikacji nie może się wytłumaczyć. Ewa czuje się brudna, psychicznie i fizycznie, zwłaszcza, że z tego czynu rodzi się córka. Kobieta nie może, nie potrafi nawiązać poprawnych stosunków z mężczyznami, zawsze ma w oczach obraz Maksa gwałcącego ją. Stara się zapomnieć, poświęca się pracy, ale trauma trwa. O gwałcie nie wie nikt, ani przyjaciółki, ani matka, jest to tajemnica ich dwojga, chociaż, jak się później okazuje Maks nie traktuje tego zbliżenia jako gwałtu.

Po powrocie Maks odwiedza ich, chce poznać córkę, nawiązać przynajmniej przyjacielskie stosunki z Ewą, ale jednak ból Ewy jest silny, nie może go przezwyciężyć. Maks buduje okazały dom z przeznaczeniem dla nich, odwiedza swą córkę, ale to nie zmienia stosunku Ewy do zaistniałego kiedyś faktu. Prawie każdy spotykany mężczyzna to potencjalny wróg, może czasami ich traktować jako kolegów, ale trauma nie pozwala na nic więcej. Wyjeżdża do ciotki do Wisełki (córką opiekuje się jej matka). Tam na pustej jesiennej plaży spotyka samotnego mężczyznę (księdza), w trakcie rozmowy Ewa opisuje swą samotność, ból, cierpienie. W książce, którą aktualnie pisze, bohaterka znajdująca się w podobnej sytuacji, morduje swego byłego partnera. W domu ciotki spotyka przyjaciela domu, nawiązuje nić sympatii, ale może tylko jej się tak wydaje...

Po powrocie do Warszawy, podczas przypadkowego spotkania z Maksem wreszcie wyjaśniają sobie wzajemne relacje, poprzedni związek Maksa z Agnieszką i ich niepełnosprawny syn, pierwszą ucieczkę Maksa od odpowiedzialności. Ewa czuje się jakby dopiero ujrzała świat. Musi zaakceptować Maksa jako ojca swej córki i tylko to, tylko tyle. Trauma znika, bo to przecież nie jest jej winą... Czuje się gotowa do nowych wyzwań, czynów zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym, i znajduje mnóstwo ciepłych uczuć do swej jedynaczki. W swej książce, zdąża jeszcze przed wydaniem, zmienić zakończenie na bardziej pozytywne, bo tak należy w życiu postępować, nie można żyć w ciągłej traumie.

Książka, jakich niby dużo, ale nie zupełnie. Podczas kolejnych przekładanych kartkach, widać czasami powolną zmianę myśli, zachowań bohaterki, ale i postawy autorki. Wydaje mi się, że Autorka chce, aby trauma Ewy minęła, aby mogła normalnie żyć (co to jest normalnie?), aby widok swej córki nie przypominał tamtego wieczora, aby każdy mężczyzna nie miał tamtej okrutnej twarzy Maksa...

Książkę czyta się „jednym tchem”, przeznaczona dla kobiet, pokazująca fakt gwałtu różnie odbierany przez kobietę i mężczyznę. Książka zmusza do refleksji. Ponadto jest starannie wydana, ma czytelny przyjazny druk... A w ogóle serdecznie gratuluję Autorce pomysłu i prowadzenia akcji

Polecam.

Bogda Matachowska

Kolejną omówioną na spotkaniu książką jest „Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymowania” Haruki Murakamiego.

Książka Haruki Murakamiego jest głęboko osadzona w psychologii. Z pozoru może sprawiać wrażenie, że jest to bardzo prosta książka nie mówiąca o ważnych sprawach. Bo co tak naprawdę się dzieje? Trzydziestosiedmioletni bohater opowiada o swojej depresji, o tym, że będąc na pierwszym roku studiów przeżył załamanie, bo odrzucili go przyjaciele, z którymi przez wszystkie szkolne lata się przyjaźnił. Z pozoru każdy pomyśli, ze to nic wielkiego, przyjaźnie, szczególnie nastolatków, nie trwają długo. Ludzie dorastają, wyjeżdżają z rodzinnych miast i naturalnie kończą się szkolne znajomości. Jednak w przypadku Tsukuro tak nie jest. Minęło szesnaście lat od tego faktu, a on wciąż o tym myśli. Nie zdaje sobie sprawy jak to głęboko wpłynęło na całe jego życie. Nigdy nie zaangażował się na poważnie w żaden związek podświadomie bojąc się odrzucenia. Wciąż powracają do niego erotyczne sny, w których pojawiają się Biała i Czarna - koleżanki z jego licealnej paczki. Tsukuru o tym nie mówił nikomu, nie opowiadał o licealnych czasach, gdy z dwoma dziewczynami - Czarną i Białą oraz z kolegami - Niebieskim i Czerwonym stanowili nierozłączną grupę przyjaciół. Po zdaniu matury Tsukuru wyjechał na studia do Tokio, pozostali rozpoczęli studia w Osace. Nadal utrzymywali ze sobą kontakt, spotykali się, gdy Tsukuru przyjeżdżał do Osaki. Jednak kilka miesięcy później zdarzyło się coś dziwnego. Nikt z przyjaciół nie odbierał od Niego telefonów. Gdy wreszcie udało mu się skontaktować z Niebieskim, usłyszał, że żadne z nich nie chce się z nim widzieć, ani rozmawiać. Gdy spytał co się stało , usłyszał, że sam wie co i to nie wymaga żadnych wyjaśnień.

Tę historię Tsukuro po szesnastu latach opowiada Sarze, dziewczynie, z którą kilkakrotnie się spotkał. Sara jego wyznanie nie zbyła lekceważącym pouczeniem, że przecież to było dawno, nie powinien się tym przejmować, po prostu zapomnieć, bo tak często kończą się młodzieńcze przyjaźnie. Sara poradziła mu, żeby skonfrontował się z tym, co się kiedyś wydarzyło. Żeby spotkał się z dawnymi przyjaciółmi i dowiedział, co takiego się zdarzyło, że tak obcesowo się z nim obeszli. Pomaga mu zdobyć ich adresy. Tsukuro niechętnie na to przystaje, ale Sara mobilizuje Go do tego zastrzegając, że nie będzie się z nim spotykać, dopóki nie porozmawia z byłymi koleżankami i kolegami.

Konfrontacja z przeszłością to typowa dla psychoterapii metoda pozbywania się lęków i barier, z istnienia których często nie zdajemy sobie sprawy. Niekiedy boimy się ciemności, mamy złe mniemanie o sobie, bo ktoś kiedyś nazwał nas głupcem, mówił, że nic dobrego z nas nie wyrośnie. Lekceważymy to, bo przecież to było dawno, usprawiedliwiamy tę osobę, bo przecież matka czy ojciec chcieli dla nas dobrze i taką metodą chcieli nas zmusić do nauki, a to, że zostawiali nas samych w ciemnym pokoju, gdy strachy wyłaziły spod łóżka, to nic takiego. Przecież wtedy mieliśmy trzy czy pięć lat. Teraz jesteśmy dorośli i nie powinniśmy zachowywać się jak dziecko.

Książka Murakamiego pozwala na konfrontację ze sobą. Zobaczyć siebie w osobie Tsukuru i zapytać siebie, czy moje lęki, uprzedzenia nie tkwią w głębokiej przeszłości, w mało znaczących incydentach, które tak głęboko zakorzeniły się w psychice, że nadal sterują naszym życiem.

Irena Paździerz

GODZINY OTWARCIA

Poniedziałek

900 - 1900

Wtorek

900 - 1900

Środa

900 - 1500

Czwartek

900 - 1900

Piątek

900 - 1900

Sobota

900 - 1500

Back to top