Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility

Witamy na stronie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Witolda Gombrowicza w Kielcach.

Zapraszamy do korzystania ze zbiorów.

Kontakt z Wypożyczalnią:

poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek: 9:00-19:00; środa, sobota: 9:00-15:00

Logo MKiDN


Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza w Kielcach otrzymała 90 790 zł dofinansowania na zadanie Dyskusyjne Kluby Książki w województwie świętokrzyskim w ramach programu „DYSKUSYJNE KLUBY KSIĄŻKI” 2024 ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Całość zadania 100 790 zł. Pozyskane środki zostaną przeznaczone na zakup kompletów książek dla klubów, szkolenia dla moderatorów, spotkania autorskie na terenie województwa świętokrzyskiego oraz działania związane z promocją idei programu.


Koordynator wojewódzki programu: Małgorzata Winkler

kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Członkowie klubu DKK
Członkowie klubu DKK
Członkowie klubu DKK
Pani Magda Michota
Członkowie klubu DKK
Pani Magda Michota

Dnia 06.07.2021 r. odbyło się kolejne spotkanie DKK przy WBP w Kielcach. W spotkaniu uczestniczyło 11 osób. Omawialiśmy książki:

Lauren Wolk „ Rok, w którym nauczyłam się kłamać”

 Akcja tej powieści psychologiczno-wychowawczej toczy się w 1943 roku w Pensylwanii, kiedy USA są w Stanie wojny z III Rzeszą, a zwłaszcza z Japonią i kiedy w 1941 roku zostały zniszczone amerykańskie okręty wojenne w Pearl Harbor na Hawajach. Amerykanie mają wiadomości o II wojnie światowej z radia, prasy i osobistego doświadczenia, gdy zdarzają się pogrzeby poległych żołnierzy, również w okolicach Pittsburgha- stolicy Pensylwanii. Jest to środowisko farmerów ze szkołą, kościołem i „ centralą telefoniczną” na korbkę. Rodzina głównej bohaterki Annabell składa się z trzech pokoleń: dziadkowie, rodzice i dzieci oraz zdewociała ciotka Lilly. Całe środowisko i szkoła  są oazą spokoju, nie ma żadnych problemów. Do czasu.

Wszystko się zmieni, gdy do swoich dziadków przyjeżdża z miasta ich wnuczka Betty. Ta 14- letnia dziewczyna igra z życiem innych, demoralizuje słownie młodsze dzieci, szantażuje Annabell, grozi jej młodszym braciom. Dziewczyna chcąc rzucić  kamieniem w Niemca Ansela, trafia w oko Ruth wybijając je, w drodze ze szkoły robi zasadzki z drutów na braci Annabell, bez skrupułów zabija ptaszka dusząc go. Pomaga jej  w tych poczynaniach szkolny kolega Andy.

Droga do szkoły prowadzi przez Wilczy Jar, gdzie Betty zwykle zasadza się na Annabell i jej braci. W pobliżu, na terenie opuszczonej farmy, mieszka Toby- weteran I wojny światowej. W opinii mieszkańców dziwak , dziwnie ubrany i zwykle noszący na plecach trzy karabiny. Czasem pomaga w pracach rodzicom Annabell, a widząc podejrzane  zachowanie Betty , czuwa dyskretnie nad bezpieczeństwem Annabell.

Raz  grozi Betty, a ta chcąc się zemścić rzuca oszczerstwo na Tobiego , wtedy gdy chce uderzyć Niemca Ansela ( co doprowadza do  wybicia oka Ruth kamieniem).

Betty planując najście na wędzarnię, gdzie mieszka Toby wpada do znajdującej się tam studni. Odnaleziona i uratowana , między innymi przez Tobiego, umiera w szpitalu, uprzednio oskarżając mężczyznę o wepchnięcie jej do studni.

Andy znając całą prawdę, nic nikomu nie mówi. Dzięki nauczycielce Taylor, rozmowie telefonicznej Annabell z Andym i zdjęciom, na których widać kto rzucił kamieniem, prawda wychodzi na jaw. Niestety już za późno.

Główna bohaterka Annabell bierze na siebie te wszystkie problemy, które przeżywa w samotności. Dobre dziecko, ale nie może udźwignąć ciężaru na miarę dorosłego człowieka. Dopiero kiedy poszukiwany weteran Toby zostaje zastrzelony, dochodzi do rozmowy Annabell z rodzicami. Znów za późno.

Ciotka Lilly również zbyt późno zmienia opinię o włóczędze Tobym. Dopiero wtedy gdy Annabell znajduje medal Tobiego z napisem „ za męstwo Kongres Tobiasowi Jordanowi”.

Nasuwają się refleksje i pytania:

  1. Czy w USA dzieci nie za wcześnie podejmują obowiązki ponad swe możliwości?
  2. Czy Annabell nie powinna wcześniej opowiedzieć o wszystkich problemach swoim rodzicom?
  3. Czy nauczycielka nie powinna być bardziej zaangażowana w życie swoich uczniów?
  4. Jak bardzo wojna demoralizuje społeczeństwo i dewastuje psychikę człowieka?
  5. I przykra konkluzja, że najprościej oskarżyć tych, którzy nie potrafią się bronić.

Książka podobała mi się. Poleciłabym ją klubom DKK dla dorosłych, ku przestrodze, że powinniśmy bardziej zwracać uwagę, czym zajmują się nasze dzieci. Myślę, że dużo zyskałyby też kluby dla młodzieży, co może się złego wydarzyć, gdy postępujemy niegodnie robiąc krzywdę innym.

Teresa Majta

Kolejną omawianą przez nas książką na spotkaniu był reportaż „ Wieża Eiffla nad Piną” Agnieszki Rybak i Anny Smółki. Podtytuł „ Kresowe marzenia II RP najlepiej oddaje główną myśl książki. „ Odrodzona Polska jest obolała .Okrojone  Kresy stanowią najbardziej zniszczoną i najtrudniejszą do rządzenia część kraju”. Jest to świat jeszcze feudalny, więc jak wprowadzić tam nowoczesność i scalić go z resztą pozaborowych części kraju. Sama Polska rządząca tkwi jeszcze w poprzedniej epoce, buduje rzeczną flotę na rzece Pinie, a „ Największa bitwa polskiej marynarki w dwudziestoleciu” zdarzyła się pod Czernobylem. Polska po zniszczeniach odbudowuje się, a właściwie buduje. Architekci zjeżdżają do Brześcia, stolicy województwa, stawiają budynki już wg stylów francuskich inspirowane Le Corbusier. Na Wołyniu budują piękną Janową Dolinę,  dla robotników kopalni bazaltu , raj jak niektórzy twierdzą. Niestety starta z powierzchni ziemi przez UPA. W Wilnie powstaje słynna radiostacja „ Kukułka”. Jej powstanie i rozkwit jest związany z barwną postacią Witolda Hulewicza przeciwnika Stanisława Cata- Mackiewicza. Ich kontrowersje doprowadziły nawet do pojedynku. Na Podolu a właściwie Pokuciu zostaje wylansowane uzdrowisko Zaleszczyki. Podobno nie miało żadnych specjalnych walorów, ale zdobyło sławę. Wspomniała o nim Jasnorzewska, odwiedził Piłsudski, otwierały się liczne pensjonaty, niby piękne i nowoczesne ale bez łazienek, bo w końcu jest Dniestr do kąpieli. „ Kresy, czyli Polska B, albo nawet C to teren pozbawiony przemysłu ale nie możliwości” Konopaccy Ignacy Wacław i Józef otwierają w Mostach fabrykę dykty i forniru, zamówienia mają z całego świata. Oczywiście w tle zagospodarowania dzieją się kłótnie, podejrzenia, procesy, lecz przeważa entuzjazm i chęć odnowy.

Danuta Pak 

Kolejną recenzję dotyczącą książki „ Wieża Eiffla nad Piną” przedstawiła Mariola Banaśkiewicz.

Autorki opisują czasy po zakończeniu I wojny światowej. Dotyczą one odzyskanych ziem wschodnich, które zasiedlają ludzie poszukujący przygód, jak również społecznicy i innowatorzy. Powstaje wprost niemożliwa Flotylla Państw, gdzie budowano i unowocześniano statki bezzałogowe. Bracia Konopaccy uruchomili pod Grodnem fabrykę sklejki potrzebnej do budowy samolotów. Janowa Dolina- kopalnia bazaltu i wybudowana wzorowa osada robotnicza, gdzie Zaleszczyki rozpropagowane jako kurort, stają się nim naprawdę. Te wspaniałe projekty i wyniki przerywa wybuch II wojny światowej, wcześniej jednak nie obyło się bez konfliktów, wszak ziemie te zasiedlali również Ukraińcy i Żydzi. Wzajemna niechęć jak również brak środków finansowych były przeszkodą dla dobrych pomysłów.

Książka zawiera dużo zdjęć ilustrujących opisywane miejsca, jak również relacje z aktualnie odwiedzanych przystanków. Daje to bolesne zastanowienie. Nic nie zostało z opisywanych osiągnięć i ambicji. Książka bardzo mnie poruszyła, bo stale mam w pamięci opowiadania Babci i Mamy- mieszkały w Wilnie na Antokolu.  I nigdy nie pogodziły się z utratą tych ziem.

Mariola Banaśkiewicz

Na spotkaniu wróciłyśmy jeszcze do dwóch książek „ Ucho igielne” Wiesława Myśliwskiego, które koleżanki omówiły będąc nad morzem i „ Purezento” Joanny Bator. Rozmawiałyśmy o tych książkach, ponieważ nie wszystkie Panie uczestniczyły w spotkaniach, na których rozmawiałyśmy o tych pozycjach.

Magdalena Michota

Magda Michota
Uczestnicy klubu DKK
Uczestnicy klubu DKK

Kielecki DKK przy WBP w Kielcach spotkał się prawie w całości i normalnych warunkach dnia 22 czerwca 2021 r. Wcześniej z powodu pandemii kontaktowałyśmy się telefonicznie lub mailowo, zresztą podobnie jak i inne kluby. Czasem klubowiczki  odwiedzały bibliotekę indywidualnie i wtedy z zachowaniem reżimu sanitarnego, mogłyśmy chwilę porozmawiać o książkach. Ale te spotkania nie były traktowane jako DKK. 22.06.2021r. Panie były przeszczęśliwe, że mogły się spotkać. Wspominały nieciekawy, prawie półtoraroczny czas covidowy. Niektóre z nich straciły bliskich, inne chorowały. Teraz jednak wszystkie pełne werwy, chęci do czytania i dyskutowania wzięły się do pracy.

 

Dyskusja dotyczyła trzech pozycji, wcześniej już przeczytanych, ale jeszcze nie omówionych.

„Piąta strona świata” Kazimierz Kutz

 

Kazimierz Kutz- znany filmowy reżyser, był z pochodzenia Ślązakiem, był bardzo związany z rodzinną ziemią( urodził się w Szopienicach), z jej historią i ludźmi zamieszkałymi w tym rejonie. Był świetnym narratorem , pełnym swady i humoru, a jego twórczość literacka cieszy się ogromną popularnością      i czyta się ją wspaniale. Książkę „ Piata strona świata” przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Jest to powieściowy  debiut osiemdziesięcioletniego reżysera, pisał ją 15 lat. Książka pokazuje Śląsk, porusza trudne kwestie przynależności narodowej mieszkańców Śląska, historię wielopokoleniowych rodzin, panoramę Śląska, a właściwie małego kawałka tej ziemi nad rzeką Brynica Szopienice, zwanej potocznie Jordanem  i  miejscowości  Roździeń,  Nikisz i Giszowiec. Kutz pokazuje kulturę i historie bohaterów ich językiem, czyli mieszanką gwary śląskiej, języka polskiego i niemieckiego, „ My tu w Szopienicach, Roździeniu i okolicy, przychodzimy na świat zakotwiczeni  w ciężkiej mordędze: w hutach i kopalniach na styku Niemiec i Polski, w kulturze tej i tamtej strony”. Gdy sięgnęłam po tę książkę, to stwierdziłam, że przeczytam ją tylko dlatego, ze będziemy ją omawiać w naszym Klubie. Przeraziła mnie bowiem już na początku powieści typowa gwara śląska. Stwierdziłam, ze nie dam rady, wielu słów nie zrozumiałam. Na szczęście cierpliwość wynagrodziła moje zmagania, a słówka na marginesach były ogromnym ułatwieniem. Okazuje się też, że po kilku stronach powieść napisana jest w języku polskim, a śląskie słówka lub nazwy są używane co jakiś czas( i również tłumaczone na marginesach).

„Dobrze jest obejrzeć swoje miejsce urodzenia- chociaż nie każdemu to dane- nie po to, aby się rozrzewnić czy coś w tym rodzaju, ale raczej by uzmysłowić sobie przebytą drogę”. Chyba to zdanie spowodowało, że ta książka tak mi się spodobała i że postanowiłam ją przeczytać. Bo jest w niej pamięć o bliskich, których teraz mi tak brakuje.  Bohater książki( narrator, autor) opisuje jak ludność wiejska zamienia się w klasę robotniczą mieszkającą w osiedlowych familokach, katorżniczo pracującą w kopalniach i hutach, borykającą się ze swym ciężkim losem. Wspomina o bliskich, którzy odeszli, o przyjaciołach z dzieciństwa i młodości, o sąsiadach, o sklepowych i stróżach nocnych. Wiele wspomnień dotyczy czasów wojennych i powojennych, czasów tragicznych , ale i też szczęśliwych. Ta książka jest też opowieścią o przyjaźni , miłości, o przywiązaniu do książek, o młodzieńczych fascynacjach, o ludzkich dramatach. Bardzo mnie poruszyły wspomnienia o Lucjanie i Alojzym, bliskich przyjaciołach Kutza, którzy nagle i niespodziewanie popełnili samobójstwo. Ponieważ sama doświadczyłam takich sytuacji wśród swoich bliskich, ten temat szczególnie mnie poruszył. Czytając książkę wydawałoby się, że ludność Śląska się jednoczy, ale nie do końca jest to prawda. Dalej posługuje się różnymi językami, ma inne przyzwyczajenia rodzinne, inne zapatrywania polityczne i one nie pozwalają jednak na powstanie jednolitego  społeczeństwa. Część ludzi to zwolennicy Wojciecha Korfantego( polskiego przywódcy narodowego Górnego Śląska, związanego z chrześcijańską demokracją) , dyktatora powstania który walczył o przyłączenie Śląska do Polski, inni to poplecznicy Michała Grażyńskiego, wojewody śląskiego, związanego z sanacją. Od czasów Bismarcka walczą, walczą o polskość ale walczą też w armii niemieckiej podczas powstań śląskich, I i II Wojny Światowej, na różnych frontach. Czasami walczą przeciw sobie, niekiedy zmieniają armię i wroga. Jak napisał Kutz „…maltretowaną naszą odmienność, kulturę i na przemian germanizowano, polonizowano i rusyfikowano, zawsze wbrew  naszej  ochocie.” Dlatego jedni walczą w armii Hallera albo Andersa w Norwegii i na Bliskim Wschodzie, inni w armii niemieckiej w Polsce, Ukrainie lub Rosji a niektórzy służą w SS, jak jeden z bohaterów. Kutz opisuje też Ślązaczki, silne kobiety, które mimo gnębiących je traum wojennych, pokazują, że życie toczy się dalej. Inteligentne, silne, trzymające „w garści” swoje rodziny, potrafiące podejmować ważne decyzje i radzić sobie w życiu.  Kobiety, które walczą o swoje miejsce na ziemi, zwłaszcza w czasach stalinowskich, gdzie przebywały w polskich obozach odosobnienia ( na wskutek podpisywania niemieckiej listy narodowościowej-volklisty ), walczą o swoją historię, ale i o pozwolenie na emigrację do Niemiec, ponieważ niektóre rodziny od wieków należały do mniejszości niemieckiej. Bohater książki, Basista, a w zasadzie ród Basistów, to podobne realia które ukształtowały Kutza, oni wszyscy to polska rodzina; mówili po polsku, katechizmu uczyli się po polsku ,śpiewali po polsku. Polskość na Śląsku przetrwała nie dla  tego, że Ślązacy mieli flagę i orła, ale dlatego, że w domach pielęgnowali polską mowę. Basistowie znali też język niemiecki, bo musieli chodzić do niemieckiej szkoły, zresztą dzięki tej umiejętności nie raz unikali wojennych opresji. Czy dane  nam jeszcze obejrzeć pejzaże z familokami i hałdami, spotkać się ze specyficznymi  twardymi  ale szczerymi ludźmi? Chyba nie, bo miejsce, które opisał nam Kazimierz Kutz przeżyło jedynie w jego pamięci i niewielu osób rdzennych, które tam jeszcze pozostały.

Książka zyskała ogromną popularność, podobnie jak sztuka, którą Teatr Śląski wystawił w 2013 r. oczywiście na kanwie książki Kazimierza Kutza. Widzowie, podobnie jak czytelnicy książkę, wysoko ocenili spektakl. Artystów nagrodzili brawami na stojąco. Podczas czytania książki szybko pokochamy barwny język Kutza, piękną polszczyznę i treść, która szybko wciąga czytelnika. Z treści wyłania nam się znany, rubaszny Kutz, jego język, którym lawiruje między polszczyzną a śląską gwarą, człowiek, który Śląsk ma we krwi, niezrównany opowiadacz, który ukochał swoją rodzinną ziemię. A ponieważ Śląsk przez całe lata był wykorzystywany przez Niemców i Polaków, to na koniec  Kazimierz Kutz zadaje pytanie : „ Kim jesteśmy, skoro od wszystkich dostajemy w dupę”. Książkę serdecznie polecam, zwłaszcza starszym osobom w Dyskusyjnych Klubach Książki. Jest starannie wydana, posiada druk dla osób słabiej widzących a niektóre słowa z gwary śląskiej są objaśniane na marginesach.

Magdalena Michota


Ponieważ książka jest bardzo dobra, ale naprawdę trzeba ją uważnie czytać, bo stare dzieje przeplatają się z nowszymi poprosiłam żeby na spotkaniu była obecna nasza klubowiczka  pani Halina  Główkowska. Pani Halina pochodzi ze Śląska, posiada tam nadal rodzinę, dość dobrze zna rejony opisane przez Kazimierza Kutza i będzie osobą pomocną na spotkaniu przy omawianiu książki.

Prowadzenie spotkania

  • Moderator Magdalena Michota
  • Halina Główkowska, która przedstawi krótką pogawędkę na temat Górnego  Śląska.

Scenariusz spotkania:

  • Ponieważ książka tematycznie kojarzy mi się z „ Czarnym ogrodem” Małgorzaty Szejnert, wrócimy do tej już omawianej przez nas książki.
  • Przygotowanie, celem przypomnienia informacji o Małgorzacie Szejnert, jej życiorysu, książek które napisała, przede wszystkim informacji o „Czarnym Ogrodzie”.
  • Porównanie „ Piątej strony świata” Kazimierza Kutza i „ Czarnego ogrodu” Małgorzaty Szejnert.
  • Ocena obydwu książek przez klubowiczki i wyłonienie według nich tej „ lepszej”.
  • Zakończenie dyskusji.

Do spotkania i recenzji książki „ Piąta strona świata” Kazimierza Kutza przygotowywałam się wyszukując:

  • Informacje dotyczących książki, w tym sięgnęłam do historii o ślązakach w okresie międzywojennym i po II wojnie światowej.
  • Ponieważ narracja w książce prowadzona jest pierwszoosobowo, a Kutz oddał głos bohaterowi o nazwisku Basista sięgnęłam do informacji i znalazłam fantastyczną rozmowę Teresy Semik z księdzem prałatem Władysławem Basistą, który pięknie mówi o swojej śląskiej rodzinie i którego dzieje posłużyły do napisania fabuły filmu o Basistach w czasach powstań śląskich. Tę rozmowę będę chciała przedstawić na spotkaniu DKK.
  • Informacje dotyczące Kazimierza Kutza, reżysera, eseisty, publicysty i polityka.
  • Informacje dotyczące twórczości Kazimierza Kutza, głównie filmów, które wyreżyserował: „ Sól ziemi czarnej”, „ Śmierć jak kromka chleba”, „ Krzyż walecznych”, „ Perła w koronie”,      „ Pułkownik Kwiatkowski”.
  • Wyszukiwanie opinii czytelników na temat książki „ Piąta strona świata”.
  • Wyszukiwanie opinii na temat książki na stronach: https://www.znak.com.pl/książka, https://lubimyczytac.pl, https://www.empik.com, https://www.polityka.pl, https://www.swiatksiazki.pl, blogspot.com.
  • Przedstawienie recenzji uczestniczek Dyskusyjnego Klubu Książki przy WBP w Kielcach.
  • Wybranie najlepszej recenzji i zamieszczenie jej na stronie DKK Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Kielcach lub na stronie Instytutu Książki.

Przygotowała Magdalena Michota


Drugą omówiona na spotkaniu książką było:

„Purezento” Joanna Bator

 

Książka „ Purezento” Joanny Bator opowiada o młodej ,bezimiennej, nauczycielce, która w jednym     z większych miast w Polsce prowadzi zajęcia z języka polskiego dla małych grup obcokrajowców. Tak poznaje Japonkę- Panią Myoko.  Kobiecie nie wystarczają zajęcia w grupie, pragnie bardziej zgłębić niuanse języka polskiego. Pewnego dnia prosi nauczycielkę o prywatne lekcje, po czym prosi ją o przysługę. Prośba dotyczy wyjazdu na kilka tygodni do Japonii, zamieszkania u Myoko, opieki nad jej kotem , domem i specyficznymi gośćmi. Bohaterka, która niedawno przeżyła prawie jednocześnie śmierć ukochanego i wiadomość o jego zdradzie, dość łatwo zgadza się na wyjazd. Tym bardziej, że nie pozostawia za sobą niczego, za czym mogłaby tęsknić. Zaopatrzona w bilet i środki do życia ląduje w zupełnie obcym dla siebie kraju. Jej wiedza o kulturze japońskiej pozostawia wiele do życzenia, ale po dotarciu do domu Japonki, gdzie okazuje się, że wszystko ma opłacone, szybko aklimatyzuje się i zaczyna wypełniać powierzone jej zadania, między innymi ma zawieźć do znajomego pewną przesyłkę. Młoda nauczycielka spełnia prośbę Myoko. Dzięki temu poznaje Makoto, z którym połączy ją specyficzna więź. Poznaje również mistrza Myo, który w warsztacie za domem prowadzi zajęcia z kintsugi, czyli tego, co jest motywem przewodnim „ Prezento”, a mianowicie łączenie popękanych elementów ceramiki płynnym złotem, a dokładnie masy złożonej z żywicy i złotego proszku. Pomimo, że naczynia nie uzyskują oryginalnego wyglądu, złote żyłki, tzw. „ blizny” nadają im szlachetności. Bohaterka, dzięki temu zajęciu wycisza się i oczyszcza, jej chora psychika dochodzi powoli do normalności. Dzieje się tak ponieważ dziewczyna dostaje do wykonania sześć zadań, musi naprawić sześć  pudełek , używając do tego celu techniki kintsugi. Pudełka, sklejane z ogromną cierpliwością są metaforą, znakiem dla nas- czytelników, że zawsze możemy posklejać swoje życie na nowo, wybudować fundamenty i to, co zostało zburzone.  Książka w bardzo japońskim stylu, do dziś pamiętam Joannę Bator na spotkaniu autorskim, na które przyszła ubrana w kimono. Autorka przedstawia nam opisy Japonii, które oczarowują czytelnika, który nie był w tym pięknym kraju, ale nie zachwycają tych którzy tam spędzili jakiś czas. Dlatego momentami wydają mi się zbyt lakoniczne. Aczkolwiek można zachwycić się opisami malowniczych i magicznych krajobrazów miejskich przedmieść, pokazując, że żyjący tam ludzie wciąż potrafią być blisko tajemniczej natury. W odbiorze książki może nam przeszkadzać zamiłowanie autorki do odbierania ludziom i zwierzętom imion. Nie wiemy jak nazywa się bohaterka, o zmarłym ukochanym wspomina jak o „ moim chłopaku”, posiadała też bezimiennego Psa i przyjaciółkę ukrywającą się za ksywą. Być może to kolejna metafora, odcięcie się od przeszłości, pokazanie nowej drogi, „ światełka w tunelu”. W tekście co jakiś czas pojawiają się ciekawe cytaty, na które warto zwrócić uwagę, np. „ Zdarzają się rzeczy, które nie czynią nas silniejszymi, nawet jeśli przeżyjemy. Chcemy wierzyć, że czas nas uleczy sam z siebie. Ale czas nie jest lekarstwem, jeśli pozostajemy bierni. Wtedy po prostu, upływa, obojętny”, albo: „ Źle naprawiona rzecz jest równie smutna jak zepsuta. Sztuczna i fałszywa.” „ Purezento” Joanny Bator na pewno można polecić miłośnikom Haruki Murakamiego, bo wpływy tego pisarza są w książce widoczne. Dość podobną fabułę posiada także książka „ Jedz, módl się i kochaj” Elizabeth Gilbert, gdzie bohaterka, skrzywdzona przez życie, wyrusza w daleką podróż, podczas której odnawia się duchowo i odnajduje miłość. Na pierwszy rzut oka zachwyca projekt okładki autorstwa Jana Krzysztofiaka, nawiązujący grafiką do tytułu i oczywiście treści.

Książkę Joanny Bator czyta się z przyjemnością, panuje w niej tak charakterystyczny dla autorki nastrój melancholii, po lekturze zaczynamy doceniać piękno małych i wielkich rzeczy. Cieszę się, że „Purezento” trafi do Pań z Dyskusyjnego Klubu Książki.

Scenariusz spotkania:

1.Krótkie wprowadzenie. Pani Joanna Cieślicka, miłośniczka Japonii, osoba , która zwiedzała ten kraj, poznała jego kulturę i pokochała go, opowie nam o swoich przygodach, zainteresowaniach Japonią i przybliży nieco ten piękny zakątek świata.

2.„ Purezento” Joanny Bator tematycznie kojarzy się z „ Jedz, módl się i kochaj” Elizabeth Gilbert, dlatego na spotkanie należy przygotować  informacje o tej książce a także zaproponować jednej z Pań przygotowanie recenzji.

3. Przygotowanie informacji o Elizabeth Gilberth, jej krótkiego życiorysu, książek, które napisała. Przypomnienie ich treści.

4. Porównanie „ Purezento” i „ Jedz, módl się i kochaj”, znalezienie cech wspólnych  w obu książkach.

5. Ocena obydwu książek przez klubowiczki.

6. Przypomnienie postaci Haruki Murakamiego, japońskiego pisarza, eseisty, którego postać wzbudziła duże kontrowersje w naszym klubie. Jedne z Pań chętnie czytały jego książki, inne twierdziły, że nie poradzą sobie z nimi. Ogromną miłośniczką talentu Haruki Murakamiego jest pani Irena Paździerz. To ona poprowadzi część spotkania, na którym będziemy dociekać czy „Purezento” jest inspirowane twórczością  japońskiego twórcy, czy nie.

7. Przypomnienie książek Haruki Murakiego, które omawialiśmy w DKK : „ Kafka nad morzem”, „ Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa”

8. Próba znalezienia punktów wspólnych w powieściach Joanny Bator i Haruki Murakamiego.

Do spotkania i recenzji książki „ Purezento” Joanny Bator przygotowywałam się wyszukując:

  • W internecie informacji na temat autorki, głównie chodziło o przygotowanie krótkiej notki biograficznej. Korzystałam ze stron: https://culture.pl, https:// pl.m.wikipedia.org, https://www.znak.com.pl,  https:// lubimyczytac.pl, https://marginesy.com.pl
  • Sprawdzając bibliografię pisarki. Znaleziono książki: „ Ciemno, prawie noc”, „ Piaskowa góra”, „ Chmurdalia”, „ Japoński wachlarz”,” Purezento”, „ Rok królika”, „ Rekin z parku Yoyogi”, „ Wyspa łza”, „ Kobieta” .
  • Wyszukując w katalogu WBP jakie pozycje w danym momencie są dostępne.
  • Artykuły dotyczące Joanny Bator i jej twórczości:
  • Danny Moore „ Opętani czytaniem”,
  • Aleksandra Żelazińska „ Odwijanie prezentu”. Polityka 50.2017( 3140) z dnia12.12.2017; Afisz. Premiery; s.84
  • Wyszukiwanie w Internecie opinii innych czytelników na temat książki „ Purezento”.
  • Przedstawienie recenzji uczestniczek DKK przy WBP w Kielcach na temat książki „Purezento” Joanny Bator.
  • Wybranie najlepszej recenzji omawianej książki i umieszczenie jej na stronie Dyskusyjnego Klubu Książki WBP w Kielcach, a także wysłanie je do Instytutu Książki.
Moderator Magdalena Michota

Na spotkaniu omówiłyśmy także książkę:

„Cień Góry” Gregory Dawida Robertsa

 

Jest to kontynuacja „ Shantaram”, awanturniczej powieści toczącej się w kryminalnych kręgach w Bombaju. Bohaterowie wykonując czyny morderców, zastraszania, przymuszając ludzi do życia w narkomanii i nierządzie wciąż prowadzą rozmowy o miłości, szlachetności i czystości intencji w postępowaniu. Czysta obłuda ale czyta się łatwo, ot „ Kmicic był to człowiek dobry, usiec kogoś, podpalić, ale zdradzić to nigdy”. Osoby występujące w powieści niestety zdradę mają w głównym działaniu, a okrucieństwo ich przewyższało jakiekolwiek wyobrażenia. Karla, piękny Abdullah, Lin-główny bohater. Pierwszą część książki jeszcze czytało się nieźle, zainteresował mnie opis życia w slumsach, ale druga to za dużo jak na moją wrażliwość. Tytułowa „ Góra”, to samotna Idrissa, który tam naucza swoich wyznawców. Tego typu literatura też jest potrzebna, na pewno znajdą się zainteresowani nią czytelnicy, niestety dla mnie okazała się stratą czasu i oczu.

Danuta Pak

Uczestnicy klubu DKK

W przepięknych nadmorskich pejzażach  pięć naszych koleżanek z klubu postanowiło omówić jedną z zaległych pozycji, które czekały na swoją kolejkę, jeszcze sprzed okresu pandemii. Było to „Ucho igielne” Wiesława Myśliwskiego. Spotkanie odbyło się w Krynicy Morskiej, a koleżanki oczywiście podzieliły się z nami swoimi przemyśleniami:

„Ucho igielne” Wiesław Myśliwski

Kolejna, piękna powieść jednego z najwspanialszych i najlepszych współczesnych polskich pisarzy. Tytuł według mnie to metafora przejścia z młodości w starość, lub nawet z życia na tamtą stronę. Na tle trudnej historii Polski: wojny, zagłady, biedy powojennej, wynaturzeń PRL-u pokazane jest życie niezwykle wrażliwego chłopca, mężczyzny, starszego pana. Stary, pedantyczny pan żegna się z młodością, pełen nostalgii, ale pogodzony mądrością nestora i erudyty. Cała powieść pełna jest filozoficznych wypowiedzi. Zdania perełki, np. strona 217 „ Młodość tak przecież niedługo… .”, czy… ” Zdawał sobie sprawę ze słabości…” albo „ Uwierzyć w życie jakaż to trudna wiara, jeśli się nad tym zastanowić. Może dlatego, że z pozoru prosta, zwyczajna ,pospolita. A jednak to najtrudniejsza z wiar. Tym bardziej, że są tylko dwie perspektywy życia: młodość i starość. Kiedy człowiek jest młody, nie wierzy, że będzie stary, a gdy jest stary, nie wierzy, że był młody”, itd. W zasadzie każda strona powieści zmusza do myślenia i zadumy. Sfera codzienności przeplata się ze sferą ducha, serca. Miłości do życia, do naszych wspomnień, do naszych bliskich, przyjaciół, których już nie ma wokół nas, do młodzieńczych miłości. Mimo, że tematem przewodnim powieści jest przemijanie, jest ona pogodna i ciepła. Gorąco polecam wszystkim i młodym i seniorom.

Elżbieta Nowak

GODZINY OTWARCIA

Poniedziałek

900 - 1900

Wtorek

900 - 1900

Środa

900 - 1500

Czwartek

900 - 1900

Piątek

900 - 1900

Sobota

900 - 1500

Back to top